Arcydzieło Matejki pod lupą śledczych

Prokuratura bada okoliczności zaginięcia tryptyku Jana Matejki „Królowa Korony Polskiej". O sondowaniu sprzedaży w Krakowie tego obrazu pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" dwa lata temu.

Aktualizacja: 04.03.2019 12:21 Publikacja: 03.03.2019 18:22

Tryptyk Jana Matejki – zdjęcie z przedwojennego katalogu

Tryptyk Jana Matejki – zdjęcie z przedwojennego katalogu

Foto: archiwum prywatne

Z naszych informacji wynika, że śledztwo w sprawie próby sprzedaży obrazu stanowiącego dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury prowadzi krakowska policja pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

– Prowadzone jest w sprawie, jest na etapie gromadzenia materiału dowodowego. Z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa, w szczególności w wątku, którego dotyczy postępowanie, nie chcielibyśmy przekazywać szerszych informacji – tłumaczy prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik stołecznej prokuratury.

O niezwykłych losach tego obrazu jako pierwsi napisaliśmy w styczniu 2017 roku w „Plusie Minusie". W efekcie dziennikarskiego śledztwa odtworzyliśmy prawdopodobne losy tego arcydzieła. Po naszej publikacji sprawą zainteresowało się Ministerstwo Kultury, w którym znajduje się komórka poszukująca zaginionych w czasie wojny dzieł sztuki.

Ustaliliśmy, że jesienią 2016 roku wśród krakowskich muzealników sondowano możliwość sprzedaży obrazu Jana Matejki „Królowa Korony Polskiej". Padła cena 8 mln zł. Zdaniem historyków sztuki wygórowana. Ofertę przedstawiał jeden z domów aukcyjnych, ustaliliśmy który. Jego właściciel jednak zaprzeczył, że chciał sprzedać obraz, dodał, że tryptyk znajduje się za granicą. Tak może być, bo obraz ten zaginął w czasie wojny w niejasnych okolicznościach.

„Królowa Korony Polskiej" to wyjątkowe dzieło, bo Matejko rzadko malował obrazy religijne. Uwiecznił procesję, w czasie której tron Matki Boskiej z Dzieciątkiem unoszą królewicz Kazimierz i dominikanin św. Jacek. Wśród rozmodlonego tłumu sportretował polskich świętych, m.in. królową Jadwigę, św. Wojciecha i św. Stanisława. Matejko namalował obraz na przełomie 1887 i 1888 roku. Dedykował go przyjacielowi prof. Stanisławowi hr. Tarnowskiemu.

Ostatnim przedwojennym właścicielem obrazu był Hieronim hr. Tarnowski. Według relacji Jana Tarnowskiego, jednego z przedstawicieli spadkobierców, co najmniej do wybuchu wojny tryptyk znajdował się w Krakowie w pałacu Na Szlaku. W 1942 roku budynek ten zajęło dowództwo organizacji Hitlerjugend. Nie ma pewności, co działo się z tryptykiem później: czy został zrabowany w czasie okupacji przez Niemców, czy już po wojnie skradziony przez szabrowników.

Poszlaki wskazują, że tryptyk przewinął się przez wiedeńską galerię założoną w latach 60. przez polskiego antykwariusza Czesława Bednarczyka, który wtedy wyjechał z kraju. Być może wywiózł przy okazji za granicę cenną kolekcję malarstwa z przełomu XIX i XX w. Nie do końca jest jasne, w jaki sposób nabył obrazy malarzy, których dzieła mogłyby być ozdobą każdego muzeum, m.in. Gierymskiego, Matejki, Mehoffera, Grottgera, Chełmońskiego. Wywiad PRL w latach 70. szacował majątek antykwariusza na 4–5 mln dol.

Tryptyk to jedno z 63 tys. dzieł, które zarejestrowane są w bazie dzieł utraconych resortu kultury. Spadkobiercy deklarują, że po odzyskaniu obraz będzie publicznie eksponowany.

Historia
Co naprawdę ustalono na konferencji w Jałcie
Historia
Ten mały Biały Dom. Co kryje się pod siedzibą prezydenta USA?
Historia
Most powietrzny Alaska–Syberia. Jak Amerykanie dostarczyli Sowietom samoloty
Historia
Dlaczego we Francji zakazano publicznych egzekucji
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Historia
Tolek Banan i esbecy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń