10 lat od uwolnienia kapitana Phillipsa

Piractwo somalijskie jest niepowtarzalnym fenomenem w skali świata - mówi Stanisław Sadkiewicz, oficer ochrony na statkach przepływających przez regiony zagrożone piractwem.

Aktualizacja: 12.04.2019 10:23 Publikacja: 12.04.2019 10:05

10 lat od uwolnienia kapitana Phillipsa

Foto: domena publiczna, fot. Mass communication Specialist 2nd Class Jason R. Zalasky

rp.pl: Dokładnie 10 lat temu komandosi z elitarnej jednostki Navy SEALs uwolnili kapitana jednostki „Maersk Alabama” czyli Richarda Phillipsa, porwanego przez piratów 8 kwietnia. Czy Phillips zrobił wszystko, co mógł, by nie dopuścić do przejęcia statku przez napastników? 

Stanisław Sadkiewicz: Załoga oskarżała kapitana o to, że nie zachował odpowiedniej odległości od wybrzeży Somalii oraz że podczas ataku i porwania wcale nie zachowywał się tak bohatersko, jak to zostało przedstawione w książce, a później w słynnym filmie „Kapitan Phillips”. Mamy jednak słowo przeciwko słowu, trudno wyrokować, jak było faktycznie.

Czy film „Kapitan Phillips” oddaje realia wydarzeń sprzed dekady?

- Poza wspomnianymi powyżej wątpliwościami i drobnymi nieścisłościami, jak choćby faktem, że snajperzy byli na pokładzie dwóch okrętów, nie jednego - to film jest rzeczywiście bardzo realistyczny i świetnie zrealizowany. Zwłaszcza sam atak został bardzo dobrze przedstawiony - oddaje realny obraz tego typu incydentów.

Jakie są najskuteczniejsze metody walki z piratami?

- Zdecydowanie najskuteczniejsze jest uświadomienie ewentualnym napastnikom obecności uzbrojonej ochrony na pokładach statków. O zanikaniu zjawiska piractwa decyduje jednak także chociażby obecność sił wojskowych w regionie, coraz szersze stosowanie odpowiednich zabezpieczeń na statkach czy tak zwanych cytadeli - miejsca na statku, gdzie załoga możne się zabarykadować i doczekać pomocy.

Czy wybrzeże Somalii to najbardziej zagrożony przez piratów region świata?

- Obecnie już nie. W tym momencie bardziej niebezpiecznie stało się zachodnie wybrzeże Afryki, o którym było chociażby głośno całkiem niedawno, w związku z incydentem z udziałem polskich marynarzy. Nie zmienia to jednak faktu, że piractwo somalijskie jest niepowtarzalnym fenomenem w skali świata. Nigdy we współczesnej historii piraci nie byli w stanie zagrozić tak ogromnym obszarom i stworzyć całych pirackich państewek.

Jaki był najgroźniejszy przypadek piractwa, który dotknął Polaków?

- Był to atak na tankowiec "Sirius Star" w listopadzie 2009 roku, który opisuję w książce „Obrońcy mórz - polski oficer ochrony o piractwie somalijskim” (premiera 22 kwietnia – przyp. red.). Na porwanym statku było wówczas dwóch Polaków, wiec wydarzenie odbiło się szerokim echem w polskich mediach. Porwanie to było jednak słynne również z innych powodów. Sirius Star był w tym czasie największym i najcenniejszym łupem, jaki udało się porwać piratom. Był jednym z największych supertankowców na świecie, w ładowniach zaś mieścił dwa miliony baryłek ropy, warte około stu milionów dolarów. Na tyle dużo, że porwanie spowodowało chwilowy skok cen ropy. Był też pierwszym statkiem porwanym tak daleko od wybrzeży Somalii - około 500 mil morskich. Atak ten przeszedł więc do historii somalijskiego piractwa.

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem