Aktualizacja: 11.05.2019 10:02 Publikacja: 09.05.2019 18:35
W ciągu kilku miesięcy na przełomie 1942 i 1943 roku Niemcy wysiedlili około 30 tysięcy polskich dzieci z Zamojszczyzny. Część wymordowali w obozach, część o „nordyckich cechach”, poddali germanizacji (tylko osiemset z kilkunastu tysięcy wróciło po wojnie do Polski). W sumie z Zamojszczyzny wywieziono ponad 100 tysięcy Polaków, ich miejsce zajmowali niemieccy osadnicy.
Foto: Rzeczpospolita
„Należy znaleźć w Berlinie odpowiednie miejsce w eksponowanej lokalizacji, które będzie poświęcone ofiarom wojny i okupacji w Polsce" – czytamy w apelu pięciu posłów reprezentujących wszystkie, z wyjątkiem Alternatywy dla Niemiec, frakcje w Bundestagu. Jest pod nim także podpis Paula Ziemiaka, sekretarza generalnego CDU, urodzonego w Szczecinie.
Opublikowany został kilka dni temu w berlińskim dzienniku „Tagesspiegel". Jest w nim mowa o „niezliczonych zbrodniach" w Polsce, o chęci „dokonania wyniszczenia Polski", o „najbardziej brutalnej polityce zagłady" oraz czwartym rozbiorze Polski dokonanym na bazie układu Ribbentrop-Mołotow. Proponowany pomnik dla upamiętnienia tych wydarzeń miałby się przyczynić do pogłębienia wzajemnych relacji i przyjaźni.
Dążenie do dokonania czegoś przed innymi leży w ludzkiej naturze: jako pierwszy dotrzeć na biegun, do źródła Nilu, opłynąć pod żaglami samotnie glob ziemski bez zawijania do portu, przepłynąć wpław kanał La Manche, zjechać na nartach z Mount Everestu…
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Do trzech lat więzienia grozi mieszkańcowi Częstochowy, który zaprzeczał zbrodniom popełnionym przez Niemców w obozach koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau oraz na Majdanku.
Już opadł kurz po tegorocznej paraolimpiadzie w Paryżu, buchalterzy posegregowali medale według kolorów, obliczyli, jaki statystycznie nakład finansowy przypada na jeden medal, osłabło też zainteresowanie sekundami w wyścigach i centymetrami w rzutach. Można więc zachować się „niesportowo” i zadać pytanie: od jak dawna osoby niepełnosprawne traktowane są po ludzku?
Obecnie klienci mogą sprawdzić opony niczym smartfony, mając dostęp do wnikliwych testów opon, co pozwala im porównywać i analizować konkretne modele i ich parametry w różnych warunkach.
W 1939 r. granica między walką prowadzoną przez regularne Wojsko Polskie a partyzantką tworzoną przez żołnierzy z rozbitych, odciętych bądź „zabłąkanych” oddziałów była bardzo płynna. Wojnę szarpaną przeciwko Niemcom rozpoczął nie tylko major Henryk Dobrzański „Hubal”.
Zielone Orły „Rzeczpospolitej” to nagroda dla tych, którzy chcą dbać o czyste środowisko i zieloną transformację na różnych poziomach – na poziomie gospodarczym, samorządowym, organizacji pozarządowych – mówił Michał Szułdrzyński, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, podczas rozdania nagród dla najbardziej zasłużonych w obszarze ekologii osób, organizacji i firm.
30-letni kierowca ciężarówki z Polski doprowadził do chaosu na niemieckiej autostradzie. Został aresztowany w po tym jak doprowadził do serii wypadków taranując 50 samochodów. Na skutej tego rannych zostało co najmniej 19 osób.
Mieszkańcy Offenbachu, Gelsenkirchen i Duisburga mają najniższą siłę nabywczą w Niemczech. Z kolei Starnberg może sobie pozwolić na dwa razy więcej.
Pomimo sankcji, do Rosji trafia coraz więcej ciężarówek niemieckich producentów. Jednym z pośredników mogą być Chiny. Putin potrzebuje transportu do prowadzenia wojny przeciwko Ukrainie.
Prowadzona przez kierowcę z Polski ciężarówka staranowała na autostradach A46 i A1 w Nadrenii Północnej-Westfalii 50 samochodów. 26 osób zostało rannych, w tym osiem ciężko. 30-letni mężczyzna został zatrzymany.
Jakie konsekwencje dla gospodarki może mieć wolna wigilia? Jakie wzywania i szanse stoją przed nią w przyszłym roku? Na ten temat rozmawialiśmy w programie Rzecz o Biznesie. Gościem Przemysława Tychmanowicza był Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.
Niemiecka pomoc będzie nadal spływać do Kijowa, ale tak jak do tej pory w tempie zaledwie kroplówkowym. Nie powinno nas też dziwić, jeśli kanclerz federalny znów zechce sobie uciąć pogawędkę z moskiewskim satrapą.
Wielu członków elity politycznej Niemiec cały czas nie rozumie, że pakt Hitler-Stalin już nie obowiązuje. Nie rozumieją, że między Moskwą a Berlinem nie ma już terytoriów, które są wyłącznie kartą przetargową - mówi Marko Martin, niemiecki pisarz i publicysta.
Koniec dominacji niemieckiego modelu gospodarczego w Europie oraz niemieckiego politycznego konsensu, tak wpływowego dotychczas w Parlamencie Europejskim, nie musi być wyłącznie źródłem obaw.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas