Wicepremier Piotr Gliński w artykule opublikowanym w „Rzeczpospolitej" przypomniał, że Rosja do dzisiaj nie oddała Polsce dzieł sztuki zrabowanych w czasie wojny przez Armię Czerwoną. Dodał, że Ministerstwo Kultury złożyło w Moskwie 20 wniosków o zwrot zabytków.
– Tak naprawdę nie wiemy, co znajduje się w magazynach rosyjskich muzeów i archiwów, dostęp bowiem do nich jest utrudniony – mówi nam osoba, która tropi utracone w czasie wojny dzieła sztuki.
Wnioski restytucyjne obejmują zabytki, które zostały namierzone przez dyplomatów oraz naukowców. W grupie tej znajdują się dokumenty i artefakty pochodzące z byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
Wniosek o ich zwrot został przygotowany przez resort kultury i złożony w Moskwie wraz z notą dyplomatyczną MSZ już kilka lat temu. Przyczyną podjęcia takich kroków stała się uchwała Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej.
Nasi historycy ustalili, że znajdują się w trzech archiwach. Np. rozkazy komendantury obozu i dokumenty dotyczące funkcjonowania obozu, więźniów i załogi SS obozu są w Centralnym Państwowym Archiwum Rewolucji Październikowej w Moskwie. Muzealnicy zwracają uwagę, że Rosja powinna przestrzegać zasad ujętych w tzw. memorandum z Wansee, m.in. przez instytut Yad Vashem, Muzeum Auschwitz-Birkenau i UNESCO. Wynika z niego m.in. że w miejscach byłych obozów koncentracyjnych, powinny być gromadzone artefakty po więźniach, a także udostępniane archiwa.