W lutym 1916 r. pośród mgły i w zaspach kopnego śniegu zaczęła się bitwa pod Verdun. Kampania tym się różniła od poprzednich, że nie zakładała przełamania frontu ani nawet zdobycia zamierzonych punktów na mapie. Jedynym celem bitwy było zmuszenie Francuzów do wysyłania pod Verdun pociągów z ludźmi tak długo, aż im zabraknie żywych żołnierzy. Mimo wystrzelenia 36 mln pocisków artyleryjskich przez obie strony batalia skończyła się remisem, a Niemcy i Francja równo po połowie podzieliły się stratą 800 tys. ludzi.
Niemal w tym samym czasie, ledwie parę tygodni przed początkiem jatki w Verdun, w śmiertelnie nudnym Zurychu Hugo Ball z przyjaciółką otworzyli słynny Cabaret Voltaire, na poły knajpę i teatrzyk rewiowy. Lokal szybko przyciągnął czeredę zapoznanych artystów lub tych, którzy chcieli za artystów uchodzić. Gdyby w porę nie uciekli do Szwajcarii, zapewne zamiast wygłupiać się w dadaistycznych skeczach, mordowaliby się na którymś z frontów, bo pochodzili ze wszystkich stron podzielonej konfliktem Europy.
Zestawienie powyższych faktów jest tylko pretekstem do spostrzeżenia, że prawie nie istnieją odnoszące się do wojny artefakty artystyczne z lat 1914–1918. Patrząc na sztukę tamtych czasów, ma się wrażenie, że wojny wcale nie było albo była nie dość zajmująca dla artystów. Rzadkimi wyjątkami są Brytyjczyk Mark Gertler, którego „Karuzela" z 1914 r. tylko metaforycznie sugeruje związek z wojną, i jego rodak Walter Bayes, malujący w 1918 r. londyńczyków oczekujących w metrze końca nalotu zeppelinów. A przecież życie artystyczne wcale nie ustało i jeżeli nawet w krajach objętych konfliktem ograniczała je cenzura, to przecież sztuka kwitła też w państwach neutralnych. Mimo to trudno znaleźć jakieś ważkie dzieło o wojnie powstałe w trakcie jej trwania.
Możliwe, że artyści potrzebowali czasu, by ochłonąć z entuzjazmu początków wojny. Zachwyt musiał być powszechny, skoro nawet Tomasz Mann, chodzący pomnik pacyfizmu, witał wojnę z nadzieją na oczyszczające i wyzwalające doświadczenia, a przed lirycznym wrażliwcem Chagallem wizja nadchodzącej rzezi otwierała możliwość „nowego spojrzenia na wszechświat".
Oczywiście wielu artystów podczas wojny miało na głowie ważniejsze sprawy niż sztuka. Na przykład Guillaume Apollinaire Kostrowicki dopiero w 1916 r. został zwolniony z Legii Cudzoziemskiej z powodu odłamków granatu w czaszce. Wielu innych poległo, walcząc na ochotnika.