W związku z przypadającą 1 sierpnia 75. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego przypominamy tekst, który ukazał się w "Rzecz o historii" w 2018 roku.
"Mein Führer, pora jest dla nas niezbyt pomyślna. Z punktu widzenia historycznego jest to jednak błogosławieństwo, że Polacy to robią. Po pięciu, sześciu tygodniach wybrniemy z tego. A po tym Warszawa, stolica, głowa, inteligencja tego byłego 16- czy 17-milionowego narodu Polaków, będzie zniszczona, tego narodu, który od 700 lat blokuje nam Wschód i od czasu pierwszej bitwy pod Tannenbergiem staje nam na drodze. A wówczas historycznie polski problem nie będzie już wielkim problemem dla naszych dzieci i dla wszystkich, którzy po nas przyjdą, ba, nawet już dla nas" – te słowa wypowiedział do Adolfa Hitlera Reichsführe SS Heinrich Himmler. Był wieczór 1 sierpnia 1944 r. Do kwatery głównej Hitlera w Berlinie dotarła właśnie informacja, że kilka godzin wcześniej, punktualnie o 17, mieszkańcy Warszawy chwycili za broń i rozpoczęli walkę o wolność. Choć Wehrmacht po licznych klęskach na froncie wschodnim był już w odwrocie i cofał się w stronę Berlina, Hitler był pewien, że nagły zryw Polaków w Warszawie zakończy się ich klęską i całkowitym zwycięstwem Niemiec.