Jolanta Brudzińska – córka byłego więźnia tego niemieckiego obozu – odnalazła unikalne dokumenty w trakcie porządkowania rzeczy osobistych. Protokół przesłuchania został sporządzony – jak zapewnia – ręką jej ojca Aleksandra Ziółka. Został on zatrzymany w Warszawie 27 sierpnia 1944 roku w łapance, następnie wywieziony do obozu Mauthausen-Gusen.
– Wcześniej pracował w Hucie Ostrowiec, dlatego został przydzielony do pracy w zakładzie metalurgicznym. Po powrocie do kraju wspominał, że warunki były bardzo ciężkie, miał nawet chwilę załamania i chciał iść na druty – wspominała w czasie czwartkowego spotkania w Muzeum Historii Polski pani Jolanta.
Jolanta Brudzińska przekazała do muzeum także listę 242 więźniów, którzy w połowie czerwca 1945 r. powrócili do kraju. Aleksander Ziółek był kierownikiem transportu.
Najciekawszy jest jednak spisany ręcznie ołówkiem protokół przesłuchania komendanta obozu Franza Ziereisa. Opisaliśmy ten dokument we wtorek w „Rzeczpospolitej". Z zachowanych notatek wynika, że został sporządzony 24 maja 1945 r. w szpitalu w Gusen, dokąd trafił komendant postrzelony przez Amerykanów w czasie ucieczki. Po dokonaniu tych czynności SS-man zmarł.
Z analizy zachowanego protokołu wynika, że w przesłuchaniu uczestniczyli też inni polscy więźniowie – dr Antoni Gościński, Roman Kosmala i Józef Kopciński (? – niewyraźny podpis). Samo przesłuchanie prowadził amerykański oficer Richard R. Seibel. Z archiwalnych zdjęć wynika, że przesłuchanie komendanta obserwowało liczne grono osób.