- Dzisiaj jesteśmy kustoszami tej wielkiej, trudnej, tragicznej spuścizny, jaką jest nazistowski obóz koncentracyjny Auschwitz. On znajduje się na polskiej ziemi, ale kiedy go zakładano państwa polskiego nie był,o, znajdowało się pod niemiecką okupacją - podkreślił prezydent Duda.
- To ważny moment w historii świata. Tamten dzień, 27 stycznia 1945 roku, kiedy garstka już, kilka tysięcy ocalonych, którzy pozostali w tym straszliwym miejscu, została przez żołnierzy Armii Czerwonej wyzwolona - mówił prezydent.
Prezydent Duda mówił, że obecność prezydentów Polski i Izraela w Auschwitz "stanowi widomy znak pamięci, widomy znak sprzeciwu wobec nieludzkiego traktowania, nienawiści, wszelkich form wrogości, zwłaszcza na tle rasowym". - To wielki znak sprzeciwu wobec antysemityzmu, którego mam nadzieję wymownym świadectwem będzie nasza obecność na tych uroczystościach. Będzie to oddanie hołdu i ofiarom i tym którzy przeżyli i są świadkami tamtych zdarzeń, nie pozwalają zakłamać historii - mówił polski prezydent.
Duda podkreślił, że rozmawiał z prezydentem Izraela o powodach swojej nieobecności na uroczystościach organizowanych przez fundację Mosze Kantora w Jerozolimie, które odbyły się w instytucie Yad Vashem 23 stycznia. - Podkreśliłem, że czymś, z czym nie mogliśmy się pogodzić było to, że fundacja organizująca to wydarzenie, w prezentowanych materiałach "pominęła udział Polaków w walce aliantów z nazistami". Dodał przy tym, że "nie kto inny jak właśnie polscy żołnierze, początkowo broniąc Polski, a potem na wszystkich frontach II wojny światowej stawali opór Niemcom".
- Z wielką przykrością przyjąłem to, że polski udział w tym wielkim dziele walki przeciwko nazistom został całkowicie pominięty. Choćby tylko z tej przyczyny nie mogłem być w czasie tych uroczystości obecny. Polacy walczyli o wolność świata, walczyli o wolność Europy. W tej armii, armii polskiej, która walczyła na wszystkich rontach, było także bardzo wielu Żydów, obywateli RP, którzy ginęli za wolność Polski, tak jak to się działo przez stulecia. Szanujemy tą pamięć i oczekujemy też, że inni będą o tym pamiętać - podkreślił.