Smulskaja wyjechała do Francji, aby pomóc córce w związku z chorobą jej męża. Na mocy obowiązujących wówczas w ZSRR przepisów przed wyjazdem musiała zrzec się własności swojego mieszkania w Leningradzie w związku z czym nie miała dokąd wrócić - podaje TASS.
Smulskaja otrzymała paszport i kopię zarządzenia prezydenta w sprawie przyznania jej obywatelstwa od radcy w rosyjskiej ambasadzie w Paryżu.
Od sześciu lat Smulskaja jest przykuta do łóżka. Nigdy nie uzyskała francuskiego obywatelstwa, od czasu upadku ZSRR nie miała też obywatelstwa tego kraju, ani Rosji, która została sukcesorem Związku Radzieckiego.
Teraz kobieta liczy, że przed śmiercią uda się jej jeszcze wrócić do Rosji i ma nadzieję na pomoc ambasady w tej sprawie.
Kobieta wspominała, że w Leningradzie (dziś Petersburg) mieszkała tuż obok pomnika Piotra Wielkiego, nad brzegiem Newy.