Przez całe życie pozostał biedakiem – przynajmniej tak utrzymywał porywczy św. Paweł, który co najmniej w takim zakresie jak Chrystus wpłynął na oblicze dzisiejszej nauki Kościoła. 1400 lat później ubóstwo założyciela chrześcijaństwa nie było już takie jasne. W tym czasie założony przez niego Kościół dorobił się majątku, immobiliów, ziemi, niezliczonych skrzyń złota. Zwolennicy biednego Chrystusa i równie biednych apostołów, na bosaka łowiących ryby wokół jeziora Genezaret, reprezentowali oddolny ruch odnowy Kościoła. Na czele z zakonem franciszkanów. Po drugiej stronie barykady stała kościelna hierarchia, ustrojona w złote pierścienie i szaty, dysponująca władzą, majątkiem i klątwą.