Rzeczpospolita: W poniedziałek w rządowej rosyjskiej stacji Rossija 1 jeden z „ekspertów" stwierdził, że Polska i państwa bałtyckie „przygotowują się do kolejnej wojny" z Rosją. Antypolska kampania propagandowa w rządowych mediach nasila się od kilku tygodni. Dlaczego Polska znalazła się na celowniku Kremla?
Aleksandr Gurjanow: Nie oglądam tej telewizji i nie sięgam do rządowym mediów. Słyszałem o tym, że antypolska kampania trwa, to krytykują niezależne media takie jak Nowaja Gazeta, radio Echo Moskwy czy stacja Dożd. Dlaczego tak się dzieje? Słyszałem takie opinie, że to nerwowa reakcja Kremla odnośnie wrześniowej rezolucji Parlamentu Europejskiego, który uznał zrównał odpowiedzialność III Rzeszy i ZSRR co do wybuchu II wojny światowej. Takie opinie wygłasza się na Zachodzie już od trzydziestu lat. Rządzący w Rosji, którzy odwołują się do legendy o zwycięstwach i ofiarności Związku Radzieckiego jako wyzwoliciela Europy od faszyzmu, poczuli się urażeni. Zwłaszcza w obliczu zbliżających się obchodów 75. rocznicy z okazji zwycięstwa. Stalinowski Związek Radziecki ponosi odpowiedzialność za rozpętanie II wojny światowej, ale odpowiedzialność ta była nieco mniejsza. ZSRR był takim młodszym partnerem i wspólnikiem hitlerowskich Niemiec jeżeli chodzi o wybuch wojny, to moje zdanie.
Władimir Putin obarczył jednak niedawno odpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej Polskę.
Nie właściwie jest porównywać układ monachijski z paktem Ribbentrop-Mołotow, który zawierał tajny protokół o rozbiorze terytorium Europy Wschodniej. Układ monachijski nie przewidywał jakichś terytorialnych ekspansji Anglii czy Francji, którzy próbowali ugodzić Niemcom by ograniczyli swoją agresję wyłącznie do Sudetów. Tymczasem pakt Ribbentrop-Mołotow został podpisany głównie z tą myślą o ekspansji terytorialnej ZSRR. Chodzi o połowę terytorium przedwojennej Polski, państwa bałtyckie, północna Bukowina, Besarabia. Różnica więc pomiędzy partem ZSRR z Niemcami i układem monachijskim jest jakościowa i tych dwóch rzeczy nie wolną zrównywać.
A czy w rosyjskiej przestrzeni publicznej jest miejsce na inną, nie radziecką, wykładnie historii Rosji? Tej drugiej ciemniejszej strony historii ZSRR.