Ojciec Ludwik Wiśniewski doceniony został „za odwagę serca i sprawiedliwość rozumu w zmaganiach o Kościół i Polskę" , a Dominika Kulczyk „za dzielenie się dobrem tam, gdzie go brakuje".
Jak zauważa juror arcybiskup profesor Alfons Nossol chociaż dzieli ich wiek „podążają tą samą drogą niezgody na zło". - Pierwszy, w upartej konsekwencji opozycyjnej działalności antykomunistycznej i przywrócenia Polski do świata cywilizacyjnych wartości Zachodu oraz walki o Kościół wolny od grzechu i odwracania od ludzi. Druga – w walce z niegodnymi dzisiejszych czasów sytuacjami ludzkiej nędzy, chorób i społecznej degradacji. Bez dominikańskiego Ojca Ludwika, Polska z pewnością byłaby gorszym i bardziej piekielnym miejscem do życia. Bez, mogącej być jego wnuczką Dominiki piekło cywilizacyjnego porzucenia szalałoby bardziej w dwudziestu paru krajach Trzeciego Świat, w który dobro czyni jej Fundacja. Nie zapominając także o Polsce i dzisiejszej pandemii, walkę z którą wyraziście wspiera. Mający niezwykłe wyczucie puenty, profesor Karski, rzekłby, iż tegoroczne Nagrody mają wyraźny akcent... dominikański.