Reklama
Rozwiń

Rząd jest w osobie króla

Mówiący po polsku król saski w roli warszawskiego księcia nie szokował Polaków, pamiętających unię z Saksonią i przywykłych do myśli, że nie da się istnieć bez zewnętrznych protektorów.

Publikacja: 05.11.2007 12:52

Rząd jest w osobie króla

Foto: Muzeum Narodowe w Warszawie

Pradziad i dziad króla nosili polską koronę, a taki „Opis Xięstwa Warszawskiego” Jerzego Beniamina Flatta (1809) jeszcze skracał dystans, zwąc na wyrost Fryderyka Augusta „synem ostatniego Króla Polskiego z domu Saskiego”.Nie zapominajmy, że mimo różnicy tytułów związek polsko-saski był bodaj ważniejszy dla Drezna. Poza prestiżem dynastii, która po wiekach stała się królewską (chociaż z ręki dziecka rewolucji), liczył się też potencjał obu państw. Otóż wzmocniona po Tylży, bogatsza od ziem polskich Saksonia miała nieco ponad 2 mln mieszkańców. Księstwo zaś w 1807 r. liczyło ich już 2,6 mln, by po rozszerzeniu w 1809 r. cieszyć monarchę 4 mln 300 tys. poddanych. Suma ludności obu państw (ok. 23 proc. potencjału Francji) czyniła z Fryderyka Augusta władcę liczącego się na kontynencie.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Historia
Kim naprawdę był Hans Kloss
Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama