1 maja lotnictwo brytyjskie rozpoczęło operację „Black Buck” (bombowiec Vulcan zbombardował cele w rejonie Port Stanley). Następnie do działań przeciwko obiektom i stanowiskom argentyńskim na brzegu rzucono 12 samolotów Sea Harrier.
Aby przeszkodzić Brytyjczykom w przygotowaniach do desantu, dowództwo argentyńskie wysłało przeciwko nim 56 samolotów. Atak trafił w próżnię – tylko trzy maszyny odnalazły brytyjskie okręty, ale zrzucone bomby chybiły. Do walki sposobiła się również argentyńska marynarka wojenna. Najsilniejszym elementem jej floty była grupa złożona z lotniskowca i dwóch niszczycieli. Na południowy zachód od Falklandów manewrowała grupa złożona z krążownika i dwóch niszczycieli, a na północny wschód od archipelagu trzy fregaty. 2 maja argentyńskie okręty zbliżyły się na 150 mil morskich do głównych sił brytyjskich. Samoloty stały już na pokładzie startowym lotniskowca, a piloci zajęli miejsca w kabinach. Kiedy jednak dowodzący siłami argentyńskimi admirał Allara otrzymał meldunek o zatopieniu przez brytyjski okręt podwodny krążownika „General Belgrano”, wydał rozkaz odwrotu. Z całej marynarki argentyńskiej na morzu pozostał tylko okręt podwodny „San Louis”.
Okrętem podwodnym, który zadał Argentyńczykom bolesny cios, był „Conqueror”. Wykrył on argentyński zespół już 30 kwietnia i podążał za nim. Jednak dopiero 2 maja otrzymał zgodę na atak. Kulisy tej decyzji do dziś budzą kontrowersje, zwłaszcza że jednostki argentyńskie znajdowały się poza strefą obronną wokół zespołu brytyjskiego. W każdym razie dwie z trzech wystrzelonych torped posłały na dno „General Belgrano” – zginęło 323 marynarzy.
Dwa dni później wojenne szczęście uśmiechnęło się do Argentyńczyków. Dwa samoloty Super Etendard zaatakowały francuskimi kierowanymi pociskami rakietowymi Exocet okręty brytyjskie, trafiając niszczyciel „Sheffield”. Na okręcie wybuchł pożar, którego nie zdołano opanować. Wypalony niszczyciel został opuszczony przez załogę i 9 maja zatonął. Zginęło 20 marynarzy.
Okazało się, że wbrew założeniom głównym przeciwnikiem nie jest argentyńska flota, lecz lotnictwo.