Niedźwiedź na pustyni

Nie trzeba bohatera – zatytułował swoje wspomnienia generał H. Norman Schwarzkopf. W domyśle: nie trzeba bohatera, tylko dobrego żołnierza, skrupulatnie wykonującego swe obowiązki, aby wygrać wojnę. Akurat Schwarzkopf udowodnił to zarówno podczas „Pustynnej tarczy”, kiedy obronił Arabię Saudyjską przed Saddamem Husajnem, jak i w „Pustynnej burzy”, gdy zdruzgotał armię Iraku.

Aktualizacja: 11.01.2008 18:49 Publikacja: 11.01.2008 00:48

Niedźwiedź na pustyni

Foto: Departament Obrony USA

Trudno nie poczuć sympatii do autora wymienionych wspomnień. Podkomendni nazywali tego zwalistego olbrzyma Niedźwiedziem, lubili go i szanowali zarówno wtedy, gdy dowodził wielonarodową armią na pustyni, jak i znacznie wcześniej, kiedy na własne życzenie trafił na pierwszą linię walk w Wietnamie. Objął tam dowództwo oddziału po tchórzliwym poprzedniku, który wprowadził potworny – grożący żołnierzom śmiercią lub kalectwem – bałagan. Schwarzkopf potrafił szybko opanować sytuację i starał się być jak najczęściej z pododdziałami narażonymi na niebezpieczeństwo.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Historia
Kim naprawdę był Hans Kloss
Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama