Reklama
Rozwiń

Dookoła świata w sześćdziesiąt dni

Każdy wielbiciel książek Juliusza Verne’a dostrzega nieustanną rywalizację, jaką Francuzi toczą w nich z Anglikami. Nie była to nigdy otwarta walka, ale raczej konflikt czy kontrast osobowości.

Publikacja: 20.02.2008 13:00

Dookoła świata w sześćdziesiąt dni

Foto: Rzeczpospolita

Red

W różnorodnych sytuacjach, w Europie i koloniach, najczęściej pojawiał się genialny uczony – Francuz, dla Anglika odpowiednia była rola dżentelmena. W powieści „W osiemdziesiąt dni dookoła świata” z 1873 roku Francuz to Passepartout (w polskich przekładach – Obieżyświat), idealny służący, który wszystko umie i wybrnie z każdej sytuacji. Jego pana, Anglika w każdym calu, Mr Phileasa Fogga przedstawiać nie trzeba.

Ten światowy bestseller był popularny także w Anglii. Verne utrafił nim w sedno. Po pierwsze, nakreślił wprost karykaturalnie doskonałą sylwetkę angielskiego dżentelmena. W Londynie poznajemy go w ekskluzywnym klubie (pojawia się tam również w ostatnim rozdziale), resztę książki wypełnia podróż. Bardzo to trafne, bowiem podróżowanie uchodziło za właściwe zajęcie dla dżentelmena.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Historia
07 potyka się o własne nogi. Odtajnione akta ujawniły nieznane fakty o porwaniu Bohdana Piaseckiego