Według schematu Żydzi mieli kupować od chrześcijanina konsekrowaną hostię, a następnie pastwić się nad nią. Gdy z przebitego komunikantu zaczyna płynąć krew, przerażeni prześladowcy próbują go ukryć. Bez powodzenia – w cudowny zazwyczaj sposób ich niecny uczynek wychodzi na jaw. Pochwyceni profanatorzy wbrew oczywistym dowodom rzeczywistej obecności Chrystusa w hostii trwają przy błędach swej wiary i giną na stosie. Ten schemat utrwalił się podczas procesu o bezczeszczenie hostii, który miał miejsce w Paryżu w 1290 r.
Gdy z przebitego komunikantu zaczyna płynąć krew, przerażeni prześladowcy próbują go ukryć. Bez powodzenia – w cudowny zazwyczaj sposób ich niecny uczynek wychodzi na jaw
Oskarżenia o profanację doprowadziły do fali pogromów w niemieckiej Frankonii w 1298 r. (ok. 800 ofiar). Podobnie było po odnalezieniu sprofanowanej rzekomo przez Żydów hostii w dolnoaustriackim Pulkau w 1338 r. Antyżydowskie ekscesy objęły wówczas Czechy, Morawy i Karyntię. Z tymi wydarzeniami wiąże się historia masakry Żydów w mieście Deggendorf (Dolna Bawaria). Tutejszy namiestnik książęcy wraz z lokalnym sędzią ziemskim i podskarbim oraz członkami rady miejskiej zawiązali pod przysięgą spisek. Jego celem było wymordowanie pod pozorem rozprawy z bluźniercami profanującymi hostię miejscowych Żydów, u których wszyscy spiskowcy byli zadłużeni. Do mordu doszło 30 września 1338 r. Bezkarność morderców i kasacja długów zagwarantowana dekretem księcia Henryka II dolnobawarskiego sprowokowała pogromy w innych kilkudziesięciu miastach.
W Polsce pierwsze oskarżenie Żydów o zbezczeszczenie hostii istotnie nastąpiło dopiero w 1399 r. w Poznaniu. Według tego oskarżenia kilku Żydów, chcąc sprawdzić, czy konsekrowane hostie są rzeczywiście ciałem Jezusa Chrystusa, przekupiło służącą, aby skradła dla nich komunikanty. Relacje są rozbieżne co do szczegółów. Według jednych służąca miała Żydom oddać niepołkniętą w czasie mszy hostię, według innych przekazów – ukraść trzy hostie z tabernakulum poznańskiego kościoła Dominikanów. Żydzi mieli „sprawdzać” komunikanty w domu stojącym na rogu ulic Żydowskiej i Kramarskiej. Gdy z kłutej i ciętej hostii zaczęła płynąć krew, przerażeni próbowali je zakopać w ziemi, a następnie utopić w studni. Za każdym razem jednak komunikanty pojawiały się na powierzchni. Ostatecznie porzucili je poza murami miasta, na bagnach. Tu, unoszące się nad ziemią, znaleźć miał przypadkowy pasterz.
Celem było wymordowanie pod pozorem rozprawy z bluźniercami profanującymi hostię miejscowych Żydów, u których wszyscy spiskowcy byli zadłużeni