Reklama
Rozwiń

Hulagu – brat wielkiego chana

Publikacja: 25.04.2008 04:56

Hulagu – brat wielkiego chana

Foto: Archiwum „Mówią Wieki"

Red

Względna bezczynność Mongołów na Bliskim Wschodzie pomiędzy 1243 a 1253 rokiem wynikła z walki o władzę. Syn Ugudeja panował tylko rok, umierając już w 1247 r. Rozpoczęło to pięcioletni okres bezkrólewia, podczas którego nominalną władzę sprawowała wdowa po zmarłym chanie. Ostatecznie na kurułtaju w 1251 roku doszło do kompromisu pomiędzy potomkami Dżoczi i Tołuja, synów Czyngis-chana. W zamian za faktyczną niezależność Złotej Ordy Berke (brat Batu-chana, który dokonał najazdu na Ruś Kijowską, Polskę i Wegry) poparł kandydaturę Möngke, syna Tołuja, na wielkiego chana.Nowy wielki chan miał trzech braci: Kubiłaja, któremu na kurułtaju powierzył zarząd nad podbitymi obszarami północnych Chin i zadanie podboju imperium Sung, Arig Böke, którego zatrzymał przy sobie w Karakorum, oraz Hüle’ü, zwanego także Hulagu-chanem.Urodzony w 1217 roku Hulagu podobnie jak wielu innych chanów miał żonę nestoriankę (nestorianizm był odłamem chrześcijaństwa; po wygnaniu w V wieku jego wyznawców z Bizancjum rozwijał się w Persji, skąd dotarł aż do Chin). Nestorianką była także jego matka Sorgagtani Beki, stąd od dzieciństwa znajdował się w chrześcijańskim otoczeniu. Gdy było to dla niego wygodne, podawał się nawet za chrześcijanina – w 1264 roku oświadczył ormiańskiemu historykowi Vartanowi Arewelc’ji, że jest chrześcijaninem od urodzenia. Przed śmiercią skłaniał się ku lamaizmowi.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Historia
07 potyka się o własne nogi. Odtajnione akta ujawniły nieznane fakty o porwaniu Bohdana Piaseckiego