Inwestuje pieniądze w spółkę, która zamierza zbudować fabrykę, ale gdy dowie się o spisku żydowskich bankierów i właścicieli zakładów tekstylnych wymierzonym przeciw rosnącemu w siłę Borowieckiemu, usiłuje przechytrzyć wspólników. Borowiecki mówi mu: „Ja chcę zrobić pieniądze, ale dla mnie świat się nie kończy na milionach nawet, a ty widzisz cel swój życia w zrobieniu pieniędzy. Kochasz pieniądze dla pieniędzy i zdobywasz je bezwzględnością, nie oglądając się na środki”. Zdaniem Bauma Moryca – po prostu – „czuć na milę szachrajem”.
W działaniach wyróżnia się bezczelnością, obce są mu zasady moralne, nie wie, co to lojalność. Po pożarze fabryki – w który jest zamieszany, a Borowiecki wprost oskarża go o podpalenie – wycofuje swoje udziały ze spółki i żeni się z Melą Grünspan, triumfalnie wkraczając na salony żydowskiej plutokracji.
„Ziemię obiecaną” dwukrotnie przenoszono na ekran. W 1927 r. w filmie Aleksandra Hertza w rolę Moryca wcielił się Władysław Grabowski, w 1974 r. w obrazie Andrzeja Wajdy – Wojciech Pszoniak, który wykreował jednak postać daleko sympatyczniejszą niż ta, jaką nakreśliło pióro noblisty.