Dowcip żydowski

Publikacja: 05.05.2008 11:40

Red

Przychodzi Żyd do rabina.

– Rebe, mam sześćdziesiąt lat. Zakochałem się w dwudziestoletniej dziewczynie. Co robić?

Cadyk podumał i mówi:

– Mosze, za dziesięć lat ty będziesz miał siedemdziesiąt, a ona trzydzieści. Za dwadzieścia lat ty będziesz miał osiemdziesiąt, a ona czterdzieści. Na cholerę ci taka stara baba?

Do żydowskiego sklepu

przychodzi przed wojną urzędnik skarbowy. Mówi do właściciela:

– Proszę pana, pan nie płaci podatków.

– Jak ja mam płacić podatki, kiedy ja systematycznie do tego interesu dokładam.

– To z czego pan żyje?

– W soboty i niedziele mam nieczynne. Wtedy nie dokładam i z tego żyję.

Zderzyły się

dwa samochody. Z jednego wozu wysiada ksiądz, a z drugiego rabin. Chodzą, oglądają, narzekają. Niedobrze. Rabin wyjmuje piersiówkę z koniakiem:

– Może ksiądz się napije na zmartwienie?

Duchowny pociągnął tęgiego łyka.

– Dziękuję. A Rebe?

– Jak ja prowadzę, to ja nie piję.

not. J. R. Kowalczyk

Przychodzi Żyd do rabina.

– Rebe, mam sześćdziesiąt lat. Zakochałem się w dwudziestoletniej dziewczynie. Co robić?

Pozostało 89% artykułu
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy