Polacy w ZSRR ginęli, bo byli Polakami

Andrzej Nowak, historyk, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, specjalista od stosunków polsko-rosyjskich, redaktor naczelny dwumiesięcznika „Arcana”

Publikacja: 06.05.2008 02:38

Rz: Wystąpił pan w ostatnim numerze „Frondy” z apelem o pamięć o tragicznym losie Polaków w Związku Sowieckim w latach 30. Dlaczego tak ważne jest przypominanie tamtych wydarzeń?

Andrzej Nowak: Bo mało kto o tym mówi, mało kto się tym zajmuje. A przecież w latach 1934 – 1938 wymordowanych zostało przynajmniej 150 tysięcy Polaków, czyli co szósty Polak mieszkający w Związku Sowieckim (wliczając w to kobiety i dzieci). W Leningradzie, największym skupisku Polaków w ZSRR (około 50 tysięcy), w okresie tzw. wielkiej czystki (1937 – 1938) Polacy byli rozstrzeliwani 31 razy częściej niż przedstawiciele innych narodów, Rosjanie, Żydzi czy Niemcy...

Z jakiego powodu?

Furia stalinowskiego aparatu terroru zwróciła się przeciwko Polakom, ponieważ Polska była traktowana jako polityczny wróg numer jeden. Wszyscy Polacy zamieszkujący w ZSRR byli traktowani jako V kolumna II RP. Niestety, władze polskie wtedy niewiele zrobiły, by upominać się o los mordowanych. A w okresie PRL tę zbrodnię całkowicie wymazano z pamięci. Przykre jest to, że po odzyskaniu niepodległości również nie chcemy o holokauście Polaków w ZSRR pamiętać. Skupiliśmy się na jednej tylko zbrodni – katyńskiej, spychając w niepamięć los innych ofiar.

Dlaczego lepiej pamiętamy zbrodnię katyńską?

Katyń jest zbrodnią wyjątkową, dlatego że była to zbrodnia na oficerach, którzy powinni być chronieni regułami konwencji wojskowej. Tu nastąpiło złamanie tych praw. Ponadto Katyń był zabójstwem dokonanym na obywatelach innego państwa, co nadawało tej zbrodni specyficzny międzynarodowy charakter.

Czyli Stalin miał większe prawo mordować własnych obywateli niż obcych?

Mówiąc cynicznie – tak. Ale znaczenie ma też to, że Katyń był zbrodnią dokonaną na elicie. Natomiast Polacy w ZSRR wymordowani w latach 30. to byli najczęściej tzw. ludzie prości, bez wpływowych, wykształconych krewnych, którzy mogliby się o pamięć o nich upomnieć. Czy jednak życie członka pewnej elity jest bardziej wartościowe od życia kogoś, kto nie zdążył zrobić matury i zostać oficerem? Obowiązkiem Polaków jest upominanie się także o tych, którzy nie zrobili karier. Współcześni Żydzi, czcząc pamięć ofiar Holokaustu, nie upominają się tylko o najwybitniejszych przedstawicieli swojego narodu.

Polacy w ZSRR ginęli dlatego, że byli Polakami. Musimy o ich losie pamiętać. Ich nie upamiętniła Anna Achmatowa, nie wspomniał o nich Sołżenicyn. Przypominają ich dziś wspaniali rosyjscy historycy ze stowarzyszenia Memoriał. Pisze o nich amerykański badacz z Indiana University Hiroaki Kuromiya czy Terry Martin z Harvardu. Pora, by upamiętnieniem losu Polaków w ZSRR zajęli się także polscy historycy, publicyści, pisarze, filmowcy...

Rz: Wystąpił pan w ostatnim numerze „Frondy” z apelem o pamięć o tragicznym losie Polaków w Związku Sowieckim w latach 30. Dlaczego tak ważne jest przypominanie tamtych wydarzeń?

Andrzej Nowak: Bo mało kto o tym mówi, mało kto się tym zajmuje. A przecież w latach 1934 – 1938 wymordowanych zostało przynajmniej 150 tysięcy Polaków, czyli co szósty Polak mieszkający w Związku Sowieckim (wliczając w to kobiety i dzieci). W Leningradzie, największym skupisku Polaków w ZSRR (około 50 tysięcy), w okresie tzw. wielkiej czystki (1937 – 1938) Polacy byli rozstrzeliwani 31 razy częściej niż przedstawiciele innych narodów, Rosjanie, Żydzi czy Niemcy...

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem