Trudno dociec, czy zwycięzcy spod Courtrai mieli świadomość przynależności do innej grupy etnicznej niż Francuzi. W każdym razie nie ulega wątpliwości, że ich arystokratyczni przywódcy byli raczej Francuzami niż Flamandami, jeśli w odniesieniu do możnowładców w tej epoce w ogóle możemy mówić o tożsamości narodowej. Dla tych ludzi najbardziej oczywista była ich tożsamość stanowa. Byli rycerzami, czyli szlachtą, a sieć koligacji między rodami rycerskimi rozciągała się na całą Europę i przekraczała granice państw oraz podziały etniczne.
Trudno też mówić, że w bitwie pod Courtrai starły się dwie klasy społeczne: rycerstwo i mieszczaństwo. Wszak po stronie flamandzkiej również walczyli rycerze, a po francuskiej – piechurzy wywodzący się z nizin społecznych. Tak naprawdę pod Courtrai starły się dwie taktyki, a przegrał stereotyp, że jeden rycerz jest wart dziesięciu piechurów. W tym sensie zarówno komentarz o „ukaranej pysze Francuzów”, jak i anegdotka o Robercie d’Artois robiącym miejsce Flamandom, by na polu bitwy można było lepiej rozwinąć szarżę, mają głębszy sens.
To samo można powiedzieć o symbolu, jakim było 500 par złotych ostróg zabranych poległym Francuzom przez flamandzkich piechurów. Ostrogi takie rycerze zdobywali w turniejach. Były one dowodem ich męstwa, umiejętności w posługiwaniu się kopią, a także znajomości turniejowych reguł. Jednak bitwa zasadniczo różniła się od turnieju. Nie tylko dlatego, że – jak pokazały wydarzenia – jeśli tylko piesze pospólstwo nie ugnie się przed pierwszą szarżą, to zbroje kawalerzystów zaczynają być raczej wadą niż zaletą. Również dlatego, że zbrojni w „barbarzyńskie i prymitywne” goedendagi mieszczanie nie przestrzegali reguł rycerskiej walki i nie chcieli darować wrogom życia w zamian za obietnicę okupu. Jeśli wierzyć Froissartowi, Flamandowie bardzo cenili sobie ten łup: „do króla doszła wiadomość, że w wielkim kościele Najświętszej Marii Panny w Courtrai była kaplica, w której znajdowało się ponad pięćset par ostróg złoconych, a należały one niegdyś do rycerzy z Francji, którzy zginęli w bitwie pod Courtrai w roku 1302. A mieszkańcy Courtrai co roku obchodzili na pamiątkę tego triumfu wielką uroczystość”.
Pod Courtrai taktyka szarży ciężkiej jazdy poniosła klęskę, trzeba jednak było jeszcze kilku bitew wojny stuletniej, by mocno zakorzeniony mit o wyższości ciężkiej kawalerii nad piechotą przestał istnieć.