Reklama
Rozwiń

I wieszali niemowlęta na piersiach matek albo nabijali na rożen...

Klęski wojsk koronnych w walkach z kozakami Chmielnickiego i Tatarami Tuchaj-beja pod Korsuniem i Piławcami w lecie 1648 r. były dla Rzeczypospolitej niczym walnięcie obuchem w łeb.

Publikacja: 19.05.2008 09:45

I wieszali niemowlęta na piersiach matek albo nabijali na rożen...

Foto: Żydowski Instytut Historyczny

Władza polska na Ukrainie przestała istnieć, powstanie Chmielnickiego ogarniało cały region. Miary nieszczęść dopełniało bezkrólewie, które sparaliżowało kraj. Brakło też oddziałów wojskowych i zdecydowanych dowódców, którzy odwróciliby fatalną passę. Równocześnie rozpoczęły się masowe rzezie polskiej szlachty, duchowieństwa katolickiego oraz Żydów. Mordowali kozacy z regularnych oddziałów, mordowali chłopi, którzy sterroryzowali Podole, Bracławszczyznę i Kijowszczyznę.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Historia
07 potyka się o własne nogi. Odtajnione akta ujawniły nieznane fakty o porwaniu Bohdana Piaseckiego