Sromotna klęska krzyżowców pod wodzą króla węgierskiego Zygmunta Luksemburskiego pod murami Nikopolis we wrześniu 1396 roku sprawiła, że kolejne wyprawy tureckie wdzierały się bez przeszkód w głąb chrześcijańskiej Europy. Na najazdy wojsk Osmanów narażone były zwłaszcza południowe prowincje Królestwa Węgierskiego. Przez kolejne dziesięciolecia władcy węgierscy z większymi lub mniejszymi sukcesami odpierali tureckie zagony. Trzydzieści kilka lat po Nikopolis armia sułtana znowu rozbiła wojska Zygmunta w bitwie pod Gołubcem. W starciu tym, osłaniając odwrót sił głównych, zginął najsławniejszy polski rycerz Zawisza Czarny z Grabowa.
Madziarzy szukali sprzymierzeńców, wraz z którymi mogliby się pokusić o odepchnięcie wroga od granic Korony św. Stefana. Na nowo sprawa antytureckiego aliansu stanęła w końcu października 1439 roku. Wtedy zmarł, nie pozostawiając męskiego potomka, król Czech i Węgier Albrecht Habsburg. Sprawę następstwa tronu komplikowało to, że żona zmarłego, królowa Elżbieta Luksemburżanka (córka pechowego dowódcy spod Nikopolis), była przy nadziei. Pretensje do tronu zgłaszali również Habsburgowie, przede wszystkim cesarz Fryderyk III. Decydujący głos mieli jednak panowie węgierscy.
Wybór większości padł na piętnastoletniego króla państwa polsko-litewskiego Władysława III. Ten pierworodny syn Władysława Jagiełły objął polski tron po śmierci ojca w 1434 roku. Mimo przeprowadzenia formalnej elekcji i koronacji, władzę nad Koroną w imieniu dziesięcioletniego władcy sprawowała rada regencyjna. Prym w niej wiodło możnowładztwo małopolskie z potężnym biskupem krakowskim Zbigniewem Oleśnickim. Co prawda już pięć lat później szlachta na zjeździe w Piotrkowie uznała Władysława za pełnoletniego, a radę rozwiązano, ale nadal władza znajdowała się w rękach grupy skupionej wokół biskupa.
I to właśnie Oleśnicki podjął decyzję, by przyjąć koronę węgierską. Zdecydował się na ten krok, kierując się kilkoma pobudkami. Przede wszystkim liczył, że unia personalna z Węgrami pozwoli uregulować wzajemne pretensje i zatargi terytorialne (Mołdawia, Spisz, Ruś Halicka i Podole). Chciał ponadto, by zaangażowanie na Węgrzech odciągnęło szlachtę od husyckich Czech. Miał też nadzieję, że unia polsko-węgierska będzie w stanie stworzyć sojusz na tyle silny, by wyprzeć Turków z tej części Europy – podobne kalkulacje prowadzili panowie węgierscy.
Zanim jednak doszło do realizacji tych ambitnych planów, młody król musiał objąć władzę w kraju nad Dunajem. Szybko okazało się, że nie będzie to proste. Przeciwko Władysławowi wystąpiła opozycja na czele z królową-wdową. Elżbieta broniła prawa do tronu dla swego nienarodzonego dziecka (o ile byłby to chłopiec). Sprytnej królowej udało się przeciągać negocjacje aż do lutego 1440 roku, kiedy to na świat przyszedł noworodek płci męskiej, który otrzymał imię Władysław i przydomek Pogrobowiec.