Według jednej nierozważny władca zginął już na początku starcia z janczarami. Jego koń miał się potknąć i przewrócić na skraju czworoboku, a oszołomionego upadkiem jeźdźca dopadło dwóch janczarów, którzy mu ucięli głowę.

Inaczej okoliczności śmierci króla opisał sam sułtan. Syn Jagiełły miał zostać pochwycony żywy i dopiero po bitwie stracony jako krzywoprzysiężca. Głowę nieszczęsnego króla dwóch królestw miano zakonserwować w wielkim słoju wypełnionym miodem i jeszcze długo pokazywano na dworze sułtańskim jako dowód potęgi Osmanów i przestrogę dla chcących złamać świętą przysięgę. Pojawiły się również pogłoski, że król przeżył bitwę. Plotki te podchwycili oszuści podający się za cudownie ocalałego Władysława. Z tego powodu tron polski był nieobsadzony przez trzy lata. Brat i następca Warneńczyka, wielki książę litewski Kazimierz Jagiellończyk nie koronował się, zasłaniając się obawą, że Władysław wróci (być może z niewoli) i upomni się o koronę.