Wojna dwóch prezydentów

Lech Wałęsa grozi, że pozwie każdego, kto będzie rozpowszechniał „paszkwil” na jego temat. I zamierza żądać w sądzie miliona euro odszkodowania

Publikacja: 11.06.2008 04:24

„W związku z próbą uruchomienia paszkwilu opartego na prowokacji SB informuję sprawców z prezydentem Kaczyńskim i panem Kurtyką na czele, że będę się domagał odszkodowania od każdego imiennie i solidarnie, po milion euro. Jest wystarczająco wiele czasu i dowodów, by się wycofać z tej prowokacji i przeprosić” – napisał wczoraj Lech Wałęsa w swoim blogu.

Wspomniana prowokacja to głośna, choć jeszcze nieopublikowana książka dwóch historyków Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka o przeszłości legendy „Solidarności”. Dotarli oni do nieznanych materiałów SB na temat kontaktów Wałęsy ze służbami specjalnymi w latach 70. Były prezydent kategorycznie jednak zaprzecza, by kiedykolwiek współpracował z bezpieką.

Wałęsa używa języka stójkowego spod budki z piwem - Joachim Brudziński poseł PiS

Wczorajszy wpis na blogu to kolejna już odsłona sporu o tę publikację. Wałęsa na wszelkie sugestie o jego domniemaną agenturalną przeszłość reaguje gniewem. Dwa dni temu zarzucił kłamstwo Lechowi Kaczyńskiemu, po tym jak urzędujący prezydent powiedział w telewizji Polsat, że Wałęsa to agent „Bolek”. Pierwszy przywódca „Solidarności” dodał, że Kaczyński należy do ludzi, którzy „zawsze się będą grzebali w łajnie” i zażądał od głowy państwa odwołania słów o „Bolku”.

Wypowiedź Wałęsy wzburzyła z kolei polityków PiS, którzy stanęli w obronie Kaczyńskiego.

– Jeżeli ktokolwiek miałby przepraszać, to na pewno Wałęsa za te wszystkie słowa, które kierował pod adresem prezydenta i to w sposób dobry dla stójkowego spod budki z piwem – stwierdził wczoraj w RMF FM poseł PiS Joachim Brudziński.

Były prezydent napisał też list otwarty do Janusza Kurtyki, prezesa IPN. Zażądał w nim, by instytut zorganizował dwie konferencje prasowe z jego udziałem – w dniu ukazania się książki i tydzień później „w celu umożliwienia szerszej dyskusji po zapoznaniu się z treścią książki”.

„Takie pojęcia jak prawda oraz rzetelność naukowa wymagają publicznej dyskusji w mediach z udziałem osób bezpośrednio zainteresowanych tematem” – czytamy w liście Wałęsy do prezesa IPN.

IPN nie zamierza jednak organizować konferencji i przed ukazaniem się książki odmawia komentarzy na jej temat.

„W związku z próbą uruchomienia paszkwilu opartego na prowokacji SB informuję sprawców z prezydentem Kaczyńskim i panem Kurtyką na czele, że będę się domagał odszkodowania od każdego imiennie i solidarnie, po milion euro. Jest wystarczająco wiele czasu i dowodów, by się wycofać z tej prowokacji i przeprosić” – napisał wczoraj Lech Wałęsa w swoim blogu.

Wspomniana prowokacja to głośna, choć jeszcze nieopublikowana książka dwóch historyków Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka o przeszłości legendy „Solidarności”. Dotarli oni do nieznanych materiałów SB na temat kontaktów Wałęsy ze służbami specjalnymi w latach 70. Były prezydent kategorycznie jednak zaprzecza, by kiedykolwiek współpracował z bezpieką.

Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Historia
07 potyka się o własne nogi. Odtajnione akta ujawniły nieznane fakty o porwaniu Bohdana Piaseckiego
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Historia
Gobi – pustynia jak z innej planety