Dni krwi i chwały...

Wydane w pierwszych tygodniach powstania listopadowego (9 i 18 grudnia 1830 r.) dekrety władz powstańczych zezwalały na tworzenie prywatnych jednostek ochotniczych. Napłynęły trzy żydowskie podania.

Publikacja: 23.06.2008 16:52

Dni krwi i chwały...

Foto: Archiwum „Mówią Wieki”, Zbiory ŻIH, Zbiory Andrzeja Nieuważnego

Synaj Hernisz i Izaak Horowicz z Tykocina oraz uczniowie Szkoły Rabinów chcieli bronić wspólnej ojczyzny już nazajutrz po publikacji dekretu. Drugi był syn Berka Joselewicza Józef Berkowicz, który wraz z 17-letnim synem Leonem marzył o utworzeniu legii żydowskiej. Wreszcie w ostatnim dniu grudnia przyłączył się do nich Hersz Rozenstein ze Szczecina...

Starozakonni, którzy spełniali warunki stawiane gwardzistom, ale nie chcieli skracać zarostu („golenie bród – ani życzliwości dla kraju, ani waleczności nie dodaje” tłumaczyli), służyć mieli w utworzonych 28 lutego 1831 r. w każdym mieście wojewódzkim Gwardiach Miejskich Starozakonnych

Choć dyktator Józef Chłopicki uchodził za życzliwego Żydom, rząd nie zamierzał przyjmować ich do regularnej służby w wojsku (zrazu myślano o podwojeniu rekrutowego, a od maja 1831 r. sejm zażądał poczwórnego). Nie widział natomiast przeszkód dla starozakonnych jednostek ochotniczych lub dobrowolnej służby Żydów w pułkach, która mogła im przynieść prawa obywatelskie. W oddziałach żydowskich kadra oficerska miała być polska, oficerowie Żydzi musieli mówić po polsku, a stopień mogli otrzymać jedynie po złożeniu ofiary na rzecz powstania. W końcu ze względu na niedotrzymanie finansowych zobowiązań przez warszawski Dozór Bóżniczy i opór ortodoksów (ale i tych, którzy nie chcieli separować Żydów od Polaków) z piechoty zrezygnowano. Organizacja jazdy zaś, mimo energii Berkowicza, wlokła się niemiłosiernie. Formowany zrazu w Łęczycy, a potem w Ozorkowie jako 7. szwadron 1. Pułku Mazurów, szwadron żydowski (120 koni) poszedł na front na początku sierpnia 1831 r. i dzielił odtąd losy korpusu Samuela Różyckiego.

Z nastrojów i rozterek aktywnej politycznie elity żydowskiej zdawał sobie sprawę margrabia Wielopolski dążący do odciągnięcia jej od polityki „polskiej”

Istniały oczywiście projekty przyciągnięcia do powstania obojętnych lub nieżyczliwych mas żydowskich. Zwolennikiem ich uobywatelnienia był przecież zasiadający w rządzie Joachim Lelewel, który zgadzał się z twierdzeniem (uwięzionego w 1822 r.) Walerego Łukasińskiego: „Żydzi tylko przez prześladowanie i odmawianie im praw obywatelskich ulegli demoralizacji i jeżeli wykazują pewne błędy, to winę tego ponoszą Polacy”. Asymilacyjne plany Lelewela, tak jak lubelskie propozycje szefa trybunału cywilnego (frankisty Jana Czyńskiego), nie doczekały się realizacji. Żydzi odegrali natomiast sporą rolę w dostawach, transportach i produkcji na rzecz wojska polskiego.

Dowódca Gwardii Narodowej hrabia Antoni Ostrowski o udziale Żydów w szeregach Gwardii Miejskiej Warszawa, 24 lutego 1831 r.

(...) Rząd Narodowy powierzył mi zadanie projektu mającego na celu przybliżenie ile możności ludności starozakonnej nie tylko w usposobieniu umysłów, ale w nadaniu tejże powierzchowności w ubiorze, przez większość mieszkańców przyjętej do wyższego stopnia oświaty i cywilizacji krajowej. W tym duchu działając, dowódca wydał kilka odezw zachęcających lud wyznania mojżeszowego z innych względów do Gwardii B Narodowej się kwalifikujących, do pozbycia się bród.

(...) Z tych, którzy wszelkie inne do Gwardii Narodowej kwalifikacje złożą, lecz bród pozbyć się nie zechcą, utworzyć oddzielne bataliony gwardii miejskiej (garde urbaine), przepisać dla niej oddzielne jednostajne umundurowanie, a w ten sposób tworząc stan gwardii miejskiej, jako przechodni do Gwardii Narodowej, między tąż Gwardią Narodową a strażą bezpieczeństwa pośredni i potrzebie towarzystwa i prawu zadość uczynić (...).

Zgłoszenie braci Józefa i Henryka Janaszów do Gwardii Miejskiej Warszawa, 11 stycznia 1831 r.Do [Wielmożnego] Hrab [iego] Piotra Łubieńskiego Gener [ała] Gwardii Narodowej

W skutkach postanowienia Rady Najwyższej Narodowej przypuszczającego do osobistej służby w Gwardii Narodowej Izraelitów nie różniących się od innych mieszkańców ani ubiorem, ani prowadzeniem się, podpisani czując się również należeć do tej samej kategorii i również ugruntowane mając do tego prawo, zgłaszają się niniejszym do JW. Generała Gwardii Narodowej z prośbą: o przypuszczenie nas do czynnej służby i na umieszczenie nas równo z innymi mieszkańcami w szeregi Gwardii Narodowej. O przychylną rezolucję upraszając, zostajemy w najgłębszym upoważaniem najniżsi słudzy. (...)

Józef Janasch, Henryk Janasch. Mieszkający w [e] własnym domu przy ul. Solec nr 2921.

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy