Reklama
Rozwiń

Marsz ku katastrofie

W kwietniu 1526 roku Sulejman na czele liczącej ok. 75 tys. zbrojnych armii ruszył ku węgierskiej granicy. Węgrzy jak zwykle wezwali na pomoc Europę, ta – jak zwykle – milczała.

Publikacja: 03.07.2008 13:44

Marsz ku katastrofie

Foto: bridgeman art library

Jedynie z Krakowa nadciągnął półtoratysięczny oddział dowodzony przez Leonarda Gnojeńskiego. Rada wojenna, zamiast ustalić plan obrony, traciła czas na sporach, kto ma być głównodowodzącym. Nie brano oczywiście pod uwagę, że armię poprowadzi niedoświadczony król. Naturalnym kandydatem był Jan Zapolya, który dysponował wojskiem siedmiogrodzkim, miał doświadczenie wojenne i cieszył się szacunkiem żołnierzy. Jednak jego kandydatura budziła opór w otoczenia króla. Bało się ono, że w razie zwycięstwa Zapolya sięgnie po tron. Tak więc armia Sulejmana posuwała się naprzód, a Węgrzy kłócili się dalej.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Historia
07 potyka się o własne nogi. Odtajnione akta ujawniły nieznane fakty o porwaniu Bohdana Piaseckiego