Żydowski Caruso

Klasykami muzyki synagogalnej byli sławni kantorzy pochodzący ze wschodniej Europy – z Polski, Litwy, Białorusi, Podola.

Publikacja: 13.07.2008 23:14

Żydowski Caruso

Foto: Zbiory ŻIH

Red

Do najsławniejszych należeli Salomon Sulzer (1804 – 1890), Baruch Schor (1823 – 1904), Dawid Nowakowski (1848 – 1931), Pinchas Minkowski (1859 – 1934) i inni. W początkach XX w. ojczyzną śpiewu synagogalnego stała się Polska, a kontynuatorami świetnych tradycji było kilku polskich kantorów. Na czoło wybijał się nadkantor Wielkiej Synagogi na Tłomackiem w Warszawie Gerszon Sirota (1877 – 1943). Nazywano go królem kantorów, żydowskim Caruso. Był to tenor dramatyczny, z ogromnym talentem improwizatorskim. Głos jego utrwalono na płytach. Podobną sławę miał drugi nadkantor Wielkiej Synagogi Mosze Kusewicki (1889 – 1965). Wywoływał ekstazę i zachwyt. Nagrywał płyty, zapraszano go na gościnne odprawianie nabożeństw i koncerty za granicą.

Najwspanialsze nurty muzyki synagogalnej reprezentuje obecnie Joseph Malovany, amerykański kantor, którego rodzice wyemigrowali przed wojną z Pułtuska do Palestyny, gdzie się urodził

Najwspanialsze nurty muzyki synagogalnej reprezentuje obecnie Joseph Malovany, amerykański kantor, którego rodzice wyemigrowali przed wojną z Pułtuska do Palestyny, gdzie się urodził. Często występuje on w Warszawie i w innych miastach Polski. Jest także kompozytorem i profesorem muzyki sakralnej uniwersytetów w Nowym Jorku, Moskwie i w Akademii Humanistycznej w Pułtusku.

Na pograniczu sakralnej i ludowej stoi muzyka chasydów. Adorację Boga połączoną ze śpiewem i tańcami scharakteryzował jeden z przywódców chasydyzmu Nachman z Brasławia (1772 – 1811): „Chodźcie, pokażę wam nową drogę do Boga. Nie przez mowę, ale przez śpiew. Będziemy śpiewali i niebo nas zrozumie”. Powstały więc pełne ekstazy i egzaltacji śpiewy oraz tańce i one też wywarły pewien wpływ na muzykę synagogalną.

Muzyka ludowa u Żydów ma rodowód raczej anonimowy, ale byli też znani jej twórcy. Sporo w niej wpływów narodowości, wśród których Żydzi żyli, a więc i folkloru polskiego. Krakowianin Mordechaj Gebirtig (wł. Bertig, 1877 – 1943), stolarz z zawodu, poeta i pieśniarz, bard ludowy, którego pieśni spisywali znajomi muzycy, bo nie znał nut, napisał ponad sto utworów, z których wiele stało się przebojami i weszło do repertuaru żydowskich artystów.

W ciągu 18 miesięcy został zbudowany kosztem ponad 800 tysięcy rubli piękny, okazały, bogato zdobiony rzeźbami gmach Filharmonii Warszawskiej, najważniejszy obiekt polskiej kultury muzycznej, który przetrwał do II wojny światowej

Żydowska pieśń ludowa to często poezja śpiewana, pełna głębokiej zadumy. Są to pieśni czasami religijne i świąteczne, rodzinne, obyczajowe, dziecięce, w tym kołysanki, szkolne, miłosne, liryczne, romantyczne, o zakochanych, o różnych zawodach rzemieślniczych, szewcu, krawcu, piekarzu, kowalu, a nawet pieśni żebracze i o złodziejach. Liczne są utwory satyryczne, żartobliwe, żołnierskie i pełne tęsknoty o emigrantach opuszczających swoje sztetl (miasteczko) na polskiej ziemi.

Nosicielami, a także współtwórcami muzyki ludowej byli żydowscy klezmerzy, muzycy działający na ziemiach polskich od XVI w. Tworzyli oni różne kapele, jeżeli chodzi o liczebność (przeważnie składały się z kilku osób, nieraz z jednej rodziny) i zestaw instrumentów. Muzycy często posiadali inne źródło utrzymania. Bywały też kapele mieszane, polsko–żydowskie, uatrakcyjniały wesela, zarówno żydowskie, jak i polskie, zapraszano je na dworskie uroczystości i zabawy. Klezmerzy w większości byli samoukami, przeważnie nie znali nut, ale często budzili zachwyt mistrzowską grą na skrzypcach i innych instrumentach.

Do najsławniejszych należeli Salomon Sulzer (1804 – 1890), Baruch Schor (1823 – 1904), Dawid Nowakowski (1848 – 1931), Pinchas Minkowski (1859 – 1934) i inni. W początkach XX w. ojczyzną śpiewu synagogalnego stała się Polska, a kontynuatorami świetnych tradycji było kilku polskich kantorów. Na czoło wybijał się nadkantor Wielkiej Synagogi na Tłomackiem w Warszawie Gerszon Sirota (1877 – 1943). Nazywano go królem kantorów, żydowskim Caruso. Był to tenor dramatyczny, z ogromnym talentem improwizatorskim. Głos jego utrwalono na płytach. Podobną sławę miał drugi nadkantor Wielkiej Synagogi Mosze Kusewicki (1889 – 1965). Wywoływał ekstazę i zachwyt. Nagrywał płyty, zapraszano go na gościnne odprawianie nabożeństw i koncerty za granicą.

Pozostało 81% artykułu
Historia
Zabójca ze STASI skazany. Zastrzelił Kukuczkę
Historia
Historia analizy języka naturalnego, część II
Historia
Czy Niemcy oddadzą traktat pokojowy z Krzyżakami
Historia
80 lat temu przez Dulag 121 przeszła ludność Warszawy
Historia
Gdy macierzyństwo staje się obowiązkiem... Kobiety w III Rzeszy