Rzeź w Cajamarce

Zbliżał się zmierzch. Atahualpa maszerował do Cajamarki. Nie przedsięwziął żadnych środków ostrożności. Liczył, że widok tysięcy Indian zdeprymuje intruzów. Nie bał się Hiszpanów, wiedział, że są śmiertelni, a ich rumaki po rozsiodłaniu na noc nie stanowią zagrożenia.

Publikacja: 17.07.2008 21:37

Rzeź w Cajamarce

Foto: bridgeman art library

Prawie nieuzbrojona kolumna pewnie wkroczyła na główny plac miasta. Ale nikt nie wyszedł na powitanie zdumionego Atahualpy. Jego otoczenie, myśląc, że Hiszpanie uciekli, zaczęło szydzić z ich tchórzostwa. Wówczas do monarszego orszaku podszedł wysłany przez Pizarra ojciec Vicente Valverde. Duchowny, wyjaśniwszy pokrótce zasady wiary chrześcijańskiej, wezwał Atahualpę do przyjęcia zwierz- chnictwa Hiszpanii. Oburzony Inka odparł, że nie widzi powodów, by przyjmować wiarę w ukrzyżowanego boga ani zostawać lennikiem zamorskiego monarchy, i zapytał, jakim prawem Valverde śmie mu stawiać takie warunki.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Historia
Kim naprawdę był Hans Kloss
Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama