Podczas podboju Ameryki Hiszpanie wykazali wyjątkowe okrucieństwo. Dowiódł go zarówno Hernando Cortes w 1521 roku, zdobywając Meksyk, jak i 11 lat później Francisco Pizarro, podbijając Peru. Obaj zabijali sami i kazali zabijać swym żołnierzom niewinnych ludzi, palili ich domy, rabowali, co się dało, a zwłaszcza złoto, srebro i szlachetne kamienie. Obaj byli chciwi, krwiożerczy, bezwzględni i podstępni. Szczególnie haniebne okazało się zamordowanie zarówno władcy Azteków, jak i Inków wbrew wcześniej danym gwarancjom. Zbrodni dokonanej na Indianach zarówno mieczem, jak i niszczeniem upraw oraz zaraźliwymi chorobami nie tylko nie tłumaczy misja szerzenia chrześcijaństwa, ale ową zbrodnię czyni jeszcze bardziej wstrętną. To był bandycki proceder prowadzony wbrew przykazaniom Dekalogu i samej istocie chrześcijańskiego miłosierdzia. A trzeba pamiętać, że najeźdźcy działali w imię arcykatolickiego króla Hiszpanii... Oczywiście konkwistadorzy wykazywali też odwagę i wytrwałość, pokonując tysiące kilometrów oceanów, rzek, gór i bezdroży, brnąc w nieznany świat. Oczywiście byli to z pewnością bitni żołnierze, zuchwale stawiający czoła tysiącom egzotycznych przeciwników, z wielką wprawą posługując się orężem. Ich kalkulacje strategiczne i taktyczne okazywały się trafne.
Za- bijali z ochotą i szaleństwem zawodowych katów oraz z chłodnym wyrachowaniem wykorzys- tywali zbrojną przewagę europejskiej cywilizacji. W „Arsenale minionych wieków” czytamy, jakim atutem był dla nich sam huk nieznanej tubylcom broni palnej, zaskoczenie Indian konną szarżą, ochrona stalowych pancerzy i hełmów przed obsydia- nowym grotem, skuteczność mieczy i rapierów spadających na osłonięte trzciną czaszki.
Niedługo po opisywanych tu wydarzeniach inny Franciszek – angielski korsarz Drake – zaczął łupić hiszpańskie galeony wiozące tony złota i srebra do iberyjskich portów. W przygodowej literaturze młodzieżowej, a także w historiografii brytyjskiej występuje on jako bicz boży, słusznie gromiący występnych Hiszpanów. Rzecz jasna, nie ma kogo żałować. Ale nie dajmy się uwieść tej legendzie. Francis Drake był równie okrutny jak Francisco Pizarro, a Anglicy w kolejnych stuleciach równie skutecznie masakrowali „dzikich” i zamieniali ich w niewolników. To tylko inne wcielenie naszej wysokiej, europejskiej kultury.