W Łodzi 17 września 1919 r. policja użyła broni w starciach z manifestującymi robotnikami. Wkrótce wybuchły zajścia w dzielnicy zamieszkanej głównie przez Żydów, których oskarżano, iż strzelali z okien.
Wystąpieniom antyżydowskim władze nie potrafiły zdecydowanie się przeciwstawić. Sprawców karano niekonsekwentnie, wielu w ogóle uniknęło kary. Zasadniczo oskarżano Żydów o popieranie sowieckiego komunizmu, który był wrogi polskiej państwowości. W rzeczywistości wpływy komunistyczne w społeczności żydowskiej nie były wielkie, choć Żydzi stanowili sporą część komunistów w Polsce. Temu stereotypowi towarzyszyły dawniejsze oskarżenia, że Żydzi rządzą międzynarodowym kapitałem, spekulują i przygotowują spiski na zgubę Polski i świata, wreszcie, że „mordują polskie dzieci na macę”. Uprzedzenia te w warunkach skrajnej demoralizacji wywołanej trwającą od kilku lat wojną, w obliczu trudności ekonomicznych i wybuchu nacjonalistycznych nastrojów związanych z powstawaniem państwa polskiego stwarzały mieszaninę, która spowodowała antysemicką erupcję.