Tradycyjnie nieprzychylna Żydom prawica sejmowa postrzegała autonomię jako tworzenie państwa w państwie. Autonomię odrzucili nawet posłowie Polskiej Partii Socjalistycznej – jedynej partii potępiającej antysemityzm – widząc w niej wsparcie dla utrzymania żydowskiej odrębności, podczas gdy sami popierali raczej asymilację Żydów.

Już w symbolicznym dniu odzyskania niepodległości – 11 listopada 1918 r. – miał miejsce w Kielcach antyżydowski pogrom, który przyniósł cztery ofiary śmiertelne oraz wielu rannych. Do najstraszniejszych wydarzeń doszło kilkanaście dni później we Lwowie

W konstytucji znalazły się tylko ogólny zapis o prawie osób należących do mniejszości do „zachowania swej narodowości i pielęgnowania swej mowy i właściwości narodowych” oraz bardziej szczegółowy, dający im prawo do tworzenia na własny koszt „zakładów dobroczynnych, religijnych i społecznych, szkół i innych zakładów wychowawczych oraz używania w nich swobodnie swej mowy i wykonywania przepisów swej religii”. Ten drugi zapis nawiązywał bezpośrednio do art. 8 traktatu mniejszościowego. Jednak nawet tak jasny zapis konstytucyjny nie zapewnił bezkonfliktowej realizacji tego uprawnienia. Szczególnie prywatne szkoły żydowskie z językiem wykładowym jidysz i hebrajskim napotykały szykany władz administracyjnych. Nigdy natomiast nie powstały zagwarantowane traktatem mniejszościowym finansowane ze środków publicznych szkoły dla mniejszości żydowskiej z narodowym językiem wykładowym.