Reklama
Rozwiń
Reklama

Droga do Włoch

„15 maja 1796 roku generał Bonaparte wkroczył do Mediolanu na czele tej młodej armii, która niedawno przeszła po moście pod Lodi i oznajmiła światu, że po tylu wiekach pojawił się następca Cezara i Aleksandra”

Publikacja: 12.09.2008 13:29

Droga do Włoch

Foto: Zbiory Andrzeja Nieuważnego

Pierwsze zdanie „Pustelni Parmeńskiej” Stendhala oddaje niezwykłość kampanii włoskiej w latach 1796 – 1797, która przeszła do legendy, nim umilkły jej ostatniej strzały. A najsłynniejszy (choć nie najważniejszy) jej epizod przypomina od dwustu lat odtwarzany tysiące razy obraz młodego wodza wbiegającego z rozwianą chorągwią na most pod Arcole.

Francja wojowała już szósty rok i wojna zdawała się nie mieć końca. Odległy wydawał się dzień 20 kwietnia 1792 roku, gdy ratujące dławiącą się rewolucję, a popychane przez deputowanych z otoczenia Jacques’a Brissota Ciało Prawodawcze wypowiedziało wojnę „królowi Węgier i Czech”. Był nim młodziutki cesarz Franciszek II Habsburg, bratanek nielubianej powszechnie we Francji (choć jeszcze żywej) „Austriaczki” – królowej Marii Antoniny, żony Ludwika XVI.

W obronie Austrii stanęły szybko bliskie jej od niedawna Prusy. Po wrześniowym ataku Francuzów na Sabaudię należącą do sprzymierzonego z Wiedniem królestwa Sardynii (Piemontu) oraz powstrzymaniu Prusaków pod Valmy sytuacja bitej do tej pory francuskiej armii zdawała się poprawiać. Złudzenie prysło w lutym i marcu następnego roku, gdy do walczącej z Republiką Francuską (powstała we wrześniu 1792 roku, a króla ścięła w styczniu 1793 roku) trójcy dołączyli nowi koalicjanci: Wielka Brytania, Zjednoczone Prowincje, Hiszpania, Rosja oraz księstwa niemieckie i włoskie. To już nie habsburskie Cesarstwo Niemieckie, lecz cała Europa zbroiła się, by zdusić wywracającą odwieczny porządek rewolucyjną „zarazę”.

Następca Ciała Prawodawczego, zdominowany przez rządzących w cieniu gilotyny jakobinów Konwent (21 września 1792 – październik 1795) musiał już walczyć nie tylko z wrogiem zewnętrznym, ale także z powstaniami ludowymi – od zachodniego wybrzeża po wybrzeże południowe, od Bordeaux po Lyon. Zgniecenie buntu w Wandei i obalenie dyktatury Komitetu Ocalenia Publicznego z Robespierrem i Saint-Justem (27 lipca 1794) wcale nie oznaczało spokoju. Kraj był zmęczony latami zawieruchy politycznej i gospodarczej (państwowe asygnaty miały wartość papieru, na którym je wydrukowano, wprowadzenie kontroli cen przez jakobinów spowodowało rozkwit czarnego rynku, a po ich obaleniu – gwałtowny skok cen), a do tego wciąż wojował.

Jednak pod koniec 1795 roku sytuacja Republiki wydawała się bardziej stabilna. W kraju udało się stłumić bunty jakobinów i rojalistów, ustanowić konstytucję i wybrać władze – nowe Ciało Prawodawcze oraz rządzący pięcioosobowy Dyrektoriat. Na zewnątrz zmuszono do sojuszu Hiszpanię i Holandię (jako tzw. siostrzaną Republikę Batawską), a Prusy wycofały się z koalicji po kwietniowym pokoju w Bazylei. Wojna wprawdzie trwała, ale poza panującą na morzu i niedosiężną Anglią na lądzie pozostał Francuzom tylko jeden duży przeciwnik – Austria wzmocniona wojskami włoskich sprzymierzeńców, zwłaszcza Piemontu.

Reklama
Reklama

Półwysep Apeniński był wówczas polityczną mozaiką. Austriacy panowali w Mediolanie i Lombardii, a ważniejsze państwa, jak królestwa Sardynii, Piemontu i Obojga Sycylii, republiki wenecka i genueńska, Państwo Kościelne oraz Wielkie Księstwo Toskanii manewrowały między interesami Wiednia i Paryża.

Pierwsze zdanie „Pustelni Parmeńskiej” Stendhala oddaje niezwykłość kampanii włoskiej w latach 1796 – 1797, która przeszła do legendy, nim umilkły jej ostatniej strzały. A najsłynniejszy (choć nie najważniejszy) jej epizod przypomina od dwustu lat odtwarzany tysiące razy obraz młodego wodza wbiegającego z rozwianą chorągwią na most pod Arcole.

Francja wojowała już szósty rok i wojna zdawała się nie mieć końca. Odległy wydawał się dzień 20 kwietnia 1792 roku, gdy ratujące dławiącą się rewolucję, a popychane przez deputowanych z otoczenia Jacques’a Brissota Ciało Prawodawcze wypowiedziało wojnę „królowi Węgier i Czech”. Był nim młodziutki cesarz Franciszek II Habsburg, bratanek nielubianej powszechnie we Francji (choć jeszcze żywej) „Austriaczki” – królowej Marii Antoniny, żony Ludwika XVI.

Reklama
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama