Ten stary trakt handlowy i wojenny, którym – przez Erfurt, Jenę, Weimar – w czasach wojny trzydziestoletniej i kampanii napoleońskich maszerowały armie i wodzowie z całej Europy, to również symboliczny szlak niemieckiej myśli, wiary i sztuki. Tu w zamku Wartburg pod Eisenach Fryderyk Mądry z rodu Wettinów, władających w owym czasie Turyngią, przez niemal rok ukrywał zagrożonego prześladowaniami Marcina Lutra. W tym samym miejscu od patriotycznego zgromadzenia studentów Wartburgfest w 1817 r. zaczęła budzić się nowoczesna niemiecka świadomość narodowa. W duchowej i artystycznej stolicy Niemiec w okresie oświecenia i romantyzmu, Weimarze, tworzyli m.in. Goethe i Schiller.
Z wieży romańskiego kościółka w Hassenhausen, skąd oficerowie generała Gudina obserwowali ruchy wojsk pruskich, widać łagodne wzgórza, czerwone dachy okolicznych wsi, pola buraków i pszenicy, ciągnące się od Wysocczyzny Kösen na wschodzie po ciemną kreskę lasów na północnym zachodzie. Strony te, na północ od rzek Saale i Lim, często nazywa się „turyńską Toskanią. Niewiele się zmieniły od czasów świetnego zwycięstwa marszałka Davouta, jeśli nie liczyć pozostałości socjalistycznego budownictwa z czasów NRD. Skrzyżowanie dróg, gdzie przednia straż Gudina natknęła się we mgle na pruską kawalerię, oznaczono stosowną tablicą, podobnie jak niewielki kopiec między Hassenhausen i Spielberg, skąd żelazny marszałek dowodził swymi trzema dywizjami. O około kilometr od owego pagórka, w pobliżu wsi Taugwitz, wznosi się obelisk ku czci księcia Brunszwiku, w miejscu gdzie pruski głównodowodzący odniósł śmiertelną ranę. W centrum Hassenhausen kamienny krzyż upamiętnia pruskich oficerów, żołnierzy i cywilów, którzy zginęli podczas bitwy. Niewielki kamień na skraju osady wmurowano w miejscu, gdzie zajęła pozycje przed szturmem dywizja Gudina, która szczególnie wyróżniła się w bitwie. Przebieg batalii ilustruje diorama w lokalnym muzeum. Miejscowe samorządy i miłośnicy historii dokładają starań, by pamięć o bitwie nie zaginęła. Podobne muzeum, z dioramą i licznymi pamiątkami z okresu napoleońskiego – w zamku, gdzie kwaterował sztab pruski – można zwiedzić w odległym o pięć kilometrów Auerstaedt. Jeszcze inne – w Eckartberdze, skąd wyruszyły na pole bitwy wojska księcia Orańskiego, późniejszego króla Wilhelma I Holenderskiego.
„Gdzie jeszcze znajdziesz tyle dobrego na tak małym skrawku ziemi?” – mawiał o swym mieście najznakomitszy z jego synów Johann Wolfgang Goethe. Lista wybitnych obywateli Weimaru jest długa. Zaczyna się od Lukasa Cranacha Starszego – jedno z jego ostatnich i najwspanialszych dzieł, tryptyk „Cranachaltar”, można oglądać w kościele Herderkirche. W Weimarze tworzył i zmarł, podobnie jak Goethe, Fryderyk Schiller – domy obu poetów, z cennymi archiwami i bibliotekami, to cel pielgrzymek miłośników literatury z całej Europy. Mieszkali tu także Jan Sebastian Bach, Nietzche, Liszt, Ryszard Strauss i profesor Walter Gropius, twórca szkoły, ruchu artystycznego i stylu Bauhaus, który zrewolucjonizował XX-wieczną architekturę i wzornictwo.
Potężne mury zamku wybudowanego w XI w. pod dzisiejszym Eisenach przez hrabiego Ludwika Skoczka z rodu Ludowingów były schronieniem dla Marcina Lutra, który pod przybranym imieniem rycerza Jerzego dokonał tu słynnego tłumaczenia Nowego Testamentu na język niemiecki i gościnnym domem dla najwybitniejszych ludzi sztuki. Tworzyli tu m.in. średniowieczny autor „Parsifala” Wolfram Eschenbach i Goethe. W jego wnętrzach można oglądać dzieła Cranacha i słynny ołtarz Dürera.
Romański pierwotnie zamek, choć wielokrotnie przebudowywany w czasach gotyku i renesansu, uznawany jest za jedną z najświetniejszych architektonicznie świeckich budowli na północ od Alp. Po rozbudowie w XIX w. w stylu historyzmu sporo jednak stracił.