Jego trzy dywizje przeszły tego dnia od 28 do 45 km, zaskakując umykające w kierunku Lipska wozy z pontonami i zaopatrzeniem Hohenlohego. Ceną było wyczerpanie żołnierzy i kilka setek maruderów pozostawionych wzdłuż drogi z Mittel-Pölnitz do Naumburga. Po tygodniu marszów z zapisanych w etatach korpusu ok. 27 tys. piechurów, 600 saperów i artylerzystów oraz 1400 jeźdźców pozostało nie więcej niż 26 tys. żołnierzy wszystkich broni i 44 działa.
Marszałek zatrzymał większość zmordowanej piechoty pod miasteczkiem, a brygadzie szaserów nakazał rozpoznać sytuację wzdłuż lewego brzegu Saali oraz wpadającej do niej pod Naumburgiem Unstruty. Mieli zebrać informacje o sile nieprzyjaciela i jego ruchach, a gdyby usiłował przedrzeć się na północ, zaalarmować resztę korpusu. Domykając pułapkę, lekka piechota zajęła mosty na Unstrucie we Freyburgu i na Saali koło Kösen. W razie ruchu Prusaków pierwszy miał być zniszczony, drugiego zaś – jako jedynego przejścia przez Saalę w promieniu wielu kilometrów – załoga miała bronić aż do nadejścia posiłków. Francuskie podjazdy znalazły jednak tylko słabe oddziałki pruskie.
13 października Davout czekał na rozkazy, które nadeszły w nocy. Napoleon (przez Berthiera) nakazywał mu zająć Apoldę i zagrozić tyłom armii pruskiej zebranej pod Jeną. Sygnał do wspólnej akcji miały dać działa III korpusu. W Naumburgu był też Bernadotte, którego zmęczeni i głodni żołnierze legli pokotem pod miastem. Przekazany mu przez Davouta fragment rozkazu brzmiał: „jeśli marszałek Bernadotte jest z panem, możecie iść razem. Jednak cesarz spodziewa się, że znajdzie się on na wskazanej mu już pozycji w Dornburgu”.
Poproszony przez kolegę o decyzję dowódca I korpusu wybrał samodzielny marsz na Kamburg i Dornburg. Zabrał też całą pozostawioną mu w dyspozycji jazdę, w tym dragonów Murata. Odprawiony Davout przekazał nowe rozkazy generałom, poza Viallannesem, który samowolnie wrócił do brygady we Freyburgu i nadciągającym dopiero Morandem. Ruszający na Hassenhausen i dalej – Apoldę marszałek ani podejrzewał, że drugi brzeg Saali zalany już został przez 55-tys. główną armię pruską, której czołówka dotarła do Auerstaedt i Eckartsberg – 5 do 10 km od mostu w Kösen. Książę Brunszwicki donosił nocą Hohenlohemu: „Armia jego Królewskiej Mości podeszła aż do Auerstaedt i tu rozbiła biwak. Nieprzyjaciel opanował most w Kösen i jest w Naumburgu oraz okolicach.
Według pewnego myśliwego dowodzi nimi marszałek Davout; raporty różnie przedstawiają ich siłę. Armia królewska przekroczy jutro rano Unstrutę pod Freyburgiem i Lauchą, dążąc następnie do zajęcia przez straż przednią Weissenfels”. Straż ową tworzyła ubezpieczana przez jazdę Blüchera dywizja Schmettaua, za nią pójść miały dywizje Wartenslebena i ks. Orańskiego; w rezerwie pozostawały dowodzone przez gen. Kalckreutha dywizje von Arnima i Kühnheima. Pruski wódz uchodził przed Napoleonem i nie zamierzał wdawać się w walkę...