Inteligentny car zdawał sobie sprawę z braku talentów wojskowych (próbował wpływać na decyzje Kutuzowa przed Austerlitz, z wiadomym skutkiem), oddał więc komendę dowódcy 1. Armii – Barclayowi. Nie ułatwiała zadania niejasność kompetencji głównodowodzącego oraz brak sztabu głównego (kontrastujący z rozbudowaną francuską machiną sztabową), którego rolę pełnił obciążony już, niewielki sztab Barclaya. Komplikowały też dowodzenie ambicje kwatery głównej cara (kierował nią generał Piotr Wołkoński), pełnej generał-adiutantów i generałów bez przydziału. Wśród nich byli i zaufani sztabowcy niemieccy – generał Karol Ludwig Phull i płk Ludwig Wolzogen. Planami kampanii, zaopatrzeniem i kwaterunkiem, wywiadem i kartografią zajmowała się Świta Jego Cesarskiej Mości do spraw Kwatermistrzowskich. Przy kwaterze głównej cara działała też „typografia polowa”, przemieszczający się z nią zespół publicystów i drukarzy szybko wypuszczający w świat odezwy, ulotki i antynapoleońskie pamflety.
Wśród 550 generałów (całej armii) prawosławni Rosjanie i nie-Rosjanie stanowili 66,5 procent. Pozostali byli cudzoziemcami lub pochodzili z rodzin osiadłych w Rosji od czasów Piotra Wielkiego. Na przykład ojciec urodzonego w 1757 r. w należących jeszcze do Rzeczypospolitej Szawlach Barclaya był z pochodzenia Szkotem. Aż 72 (często ważnych) generałów wywodziło się z Inflant, Estonii i Kurlandii, znajdując wspólny język z czterdziestką urodzoną w różnych księstwach niemieckich (np. Bennigsenem czy Winzingerodem). Kilkunastu generałów (jak oblegający w 1813 r. Toruń Langeron) to emigranci-rojaliści z Francji, Piemontu i Włoch. Znajdziemy też Polaków (Jefim Czaplic, który rozbił w 1812 w Słonimie litewskich szwoleżerów Konopki), Greków i Słowian bałkańskich.
Otwartość armii dla wypełniających braki kadrowe „obcych” rodziła konflikty z często gorzej przygotowanymi „prawdziwymi” Rosjanami oraz częścią opinii publicznej. Wśród generalicji i w armii istniała silna grupa „patriotyczna” – czy inaczej „staroruska” – rywalizująca z „obcymi” o stanowiska i awanse. Przewodził jej wsławiony w wojnach lat 1805 – 1807 potomek gruzińskiego rodu panującego, 43-letni ks. Bagration. Narzekał on, że cała kwatera główna jest tak napełniona Niemcami, że dla Rosjanina nie ma tam miejsca. Inna gwiazda „patriotów”, świetny artylerzysta i przyszły gubernator Kaukazu Aleksandr Jermołow, zapytany przez cara o nagrodę, po- prosić miał ponoć o mianowanie go... Niemcem.
To pod naciskiem tej grupy cofającego się wciąż Barclaya zastąpił pod koniec sierpnia doświadczony w bojach z Polakami (1764 i 1792), a zwłaszcza Turkami (1770 – 1774 oraz, z przerwami, 1808 – 1812), 65-letni nieszczęsny wódz spod Austerlitz Michaił Iłłarionowicz Goleniszczew-Kutuzow, mianowany w lipcu 1812 r. najjaśniejszym kniaziem. Po objęciu dowodzenia skrytykował miejsce wybrane na walną bitwę przez Barclaya i... nakazał dalszy odwrót w poszukiwaniu lepszej pozycji, Znalazł ją ok. 125 km na zachód od Moskwy, w pobliżu Możajska.
Polski V korpus ks. Józefa Poniatowskiego otrzymał od cesarza zadanie obejścia lewej flanki rosyjskiej starą drogą smoleńską i wyjścia na jej tyły. Polska piechota przez pół dnia krwawo biła się o Kurhan Uticki. Wśród obrońców byli grenadierzy pułku pawłowskiego, od pochodzących jeszcze z XVIII wieku grenadierskich czapek zwani Goliatami z blaszanymi łbami. Polski piechur Marcin Smarzewski zapamiętał „lud rosły, doborny, w spiczastych jak głowa cukru, a żółtą blachą od czoła całkiem pokrytych czapkach. Twardsza też była z nimi, jak onegdaj z jegrami, sprawa (...).