Do 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki w Sielcach nad Oką – a następnie do I Korpusu, 1. i 2. Armii tak zwanego ludowego Wojska Polskiego – napływały masy ochotników, którzy widzieli w tym wojsku jedyną szansę ocalenia i powrotu do ojczyzny. Wśród nich znaleźli się też polscy Żydzi, których – odmiennie niż do armii Andersa – Sowieci dopuszczali do poboru. Historycy szacują, że w LWP pod koniec 1945 r. służyło ok. 13 tys. żołnierzy pochodzenia żydowskiego. Oprócz szeregowych żołnierzy byli wśród nich podoficerowie i oficerowie, głównie zajmujący się sprawami politycznymi, wychowawczymi i karnymi.
Wraz z żołnierzami Armii Czerwonej, oddziałami NKWD oraz ludowego Wojska Polskiego na ziemiach polskich znalazła się grupa działaczy politycznych żydowskiego pochodzenia. Byli to często przedwojenni ideowi komuniści, których poza pochodzeniem niewiele lub zgoła nic nie łączyło z żydowską kulturą i religią. Nie znali języka żydowskiego, nie kultywowali tradycji, nie celebrowali świąt tak ważnych dla tożsamości żydowskiej.
Już w sierpniu 1944 r. doszło do włączenia grupy komunistów przybyłych z Armią Czerwoną do władz PPR. Do Biura Politycznego Komitetu Centralnego PPR weszli Jakub Berman i Hilary Minc. W skład Krajowej Rady Narodowej jesienią 1945 r. wchodziło oficjalnie trzech reprezentantów społeczności żydowskiej.
Byli to: przedwojenny parlamentarzysta, syjonista Emil Sommerstein, bundowiec Leon Szuldenfrei oraz reprezentujący Poalej Syjon Lewicę Adolf Berman, brat Jakuba. W KRN zasiadali jeszcze inni działacze: Feliks Mentel, Roman Zambrowski, Jakub Berman, Bolesław Drobner, Julian Hochfeld czy Hilary Minc, nigdy jednak nie reprezentowali oni społeczności żydowskiej. Sami siebie uważali przede wszystkim za polskich komunistów, socjalistów, działaczy państwowych i politycznych.