Różnorodność organizacyjna i światopoglądowa dobiegła kresu wraz z przyspieszeniem procesu sowietyzacji Polski w roku 1949. Członkowie PZPR w komitetach żydowskich przystąpili do wypierania syjonistów ze stanowisk. W kwietniu 1949 r. Grzegorz (Hersz) Smolar, związany z ruchem komunistycznym co najmniej od roku 1920, przejął funkcję przewodniczącego CKŻP z rąk Adolfa Bermana. Członek KC PZPR Szymon Zachariasz postulował usunięcie z Polski wszystkich „reakcjonistów”, w tym syjonistów, pracowników kongregacji religijnych oraz prywatnych przedsiębiorców.
Kierownictwo PZPR powołało międzyresortową komisję pod kierownictwem Franciszka Mazura. Ustalono terminarz „samolikwidacji” świeckich, niekomunistycznych żydowskich organizacji politycznych w Polsce. Ostatnia z nich, marksistowska partia Poalej Syjon, oficjalnie zamknęła agendy w Polsce 1 lutego 1950 r. Do tego momentu z Polski zniknęły Joint i ORT. Spółdzielnie zbudowane z funduszy żydowskich podporządkowano ogólnym centralom z siedzibą w Warszawie. Szkoły, sierocińce, domy starców przeszły na utrzymanie państwa. Dwie sceny żydowskie zostały w 1950 r. połączone, funkcjonując odtąd jako Państwowy Teatr Żydowski, któremu nadano imię Estery Racheli Kamińskiej.
Spośród wielu tytułów prasy od października 1950 r. pozostały tylko dwa: organ KC PZPR „Fołks-Sztyme” i „Jidysze Szriftn”. Żydowski Instytut Historyczny wydawał „Biuletyn ŻIH”, kwartalnik „Bleter far Geszichte” oraz prace monograficzne i wybory dokumentów. Pozostawiono wydawnictwo Idisz Buch. W świeckich instytucjach ton nadawali komuniści dążący do przekształcenia ich w „pas transmisyjny polityki partii do mas żydowskich”. Zadanie to powierzono utworzonemu 28 października 1950 r. Towarzystwu Społeczno-Kulturalnemu Żydów w Polsce.
TSKŻ próbowało ingerować w funkcjonowanie kongregacji religijnych zrzeszonych od sierpnia 1949 r. w Związku Religijnym Wyznania Mojżeszowego w Polsce. Aczkolwiek ograniczano się do indoktrynacji. Zachowanie ZRWM było postanowione przez władze polityczne państwa i w TSKŻ nie zdecydowano się na radykalną walkę ze środowiskiem religijnym, chociaż aktywiści żywili do niego nieskrywaną niechęć.