Ugoda za plecami Piemontu

Rozpoczętego procesu zjednoczenia Włoch nie można było już powstrzymać

Publikacja: 30.10.2008 08:31

Obrady konferencji w Genewie poświęconej sytuacji rannych, jeńców i ofiar wojny w 1864 r.

Obrady konferencji w Genewie poświęconej sytuacji rannych, jeńców i ofiar wojny w 1864 r.

Foto: ARCHIWUM „MÓWIĄ WIEKI”, akg/east news

Franciszek Józef I nie mógł sobie pozwolić na przedłużanie wojny. Groziło to, poza utratą Lombardii, rewoltą w Wenecji, w pobliże której demonstracyjnie podpłynęła eskadra francuskiej marynarki. Mogłoby to wywołać reakcję łańcuchową i poruszyć narody monarchii habsburskiej, zwłaszcza Węgrów i Polaków.

Na zawarciu pokoju, ze względu na sytuację międzynarodową, zależało również Napoleonowi III. Zaniepokojone wzrostem francuskiej potęgi Prusy zmobilizowały sześć korpusów, koncentrując je w sąsiadującej z Francją Nadrenii. Regent Wilhelm wspominał o swej gotowości do – jak to ujął – „zbrojnego pośrednictwa”.

Zresztą nastroje w całym Związku Niemieckim były proaustriackie. Choć to Austria rozpętała wojnę, a więc kraje członkowskie związku nie były zobligowane do przyjścia jej z pomocą, to jednak w Wiedniu żywiono nadzieję, że poczucie solidarności ogólnoniemieckiej okaże się silniejsze niż przywiązanie do litery prawa.

Na szybkim zakończeniu wojny z podobnych względów co Austriakom zależało carowi Aleksandrowi II, który obawiał się, aby drugi Bonaparte znów nie dał Polakom przykładu, jak mają zwyciężać. W Warszawie zresztą można było zaobserwować ożywienie polityczne. Ponad 240 studentów Akademii Medyko-Chirurgicznej w proteście przeciw dodatkowym egzaminom złożyło w dziekanacie podania o dymisję.

Władze rosyjskie odebrały to jako demonstrację polityczną, zwłaszcza że stało się to w dniu bitwy pod Magentą. Konsul francuski w Warszawie Pierre Ségur-Dupeyron donosił centrali, że zwycięstwo pod Solferino uradowało nawet miejscowe straganiarki. Przywrócenie zachwianej równowagi sił w Europie postulowali także Brytyjczycy.

Franciszek Józef zaakceptował wystosowaną przez Napoleona ofertę rozpoczęcia negocjacji pokojowych i osobistego spotkania. Tym ostatnim austriacki monarcha, mówiąc delikatnie, nie był zachwycony. Jak pisał do żony: „Obawiam się, że czeka mnie spotkanie z tym arcyłajdakiem Napoleonem”. Najpewniej z ulgą przyjął jednak to, że oszczędzono mu konieczności rozmowy z Wiktorem Emanuelem, którego określał mianem kieszonkowca lub złodzieja ziemi, najwyraźniej nie rozumiejąc wagi kwestii narodowej w czasach, w których przyszło mu panować.

Spotkanie obu cesarzy i podpisanie preliminariów pokojowych odbyło się 11 lipca w Villafranca. Warunki zaproponowane przez Napoleona okazały się całkiem znośne. Przy Austrii zostawały bowiem Wenecja oraz tworzące swoisty czworobok twierdze: Mantua, Legano, Peschierra i Werona. Natomiast Lombardia miała najpierw trafić w ręce Francuzów, a dopiero ci mieli ją przekazać Piemontczykom. Ustalenia te potwierdził pokój podpisany 11 listopada w Zurychu.

Włochów głęboko rozczarowała postawa Napoleona III. Podjęte za ich plecami ustalenia z Villafranca i rezygnację z Wenecji uznali za zdradę i upokorzenie piemonckiego sojusznika. W geście protestu z funkcji premiera zrezygnował – przejściowo – Cavour. Rozpoczętego procesu zjednoczenia Włoch nie można było już powstrzymać. W 1860 roku środkowowłoskie księstwa Parmy, Modeny i Toskanii, znaczna część Państwa Kościelnego i całe Królestwo Neapolu zostały przyłączone do Piemontu, który w 1861 roku przekształcił się w Królestwo Włoch. Pięć lat później, biorąc udział po stronie Prus w kolejnej wojnie z Austrią, Włosi wyzwolili Wenecję. Na Triest i Trydent przyszło im jednak poczekać do wielkiej wojny. Natomiast pamięć o zdradzie Napoleona III w Villfranca oraz wsparciu, jakiego udzielił cesarz dla zachowania świeckiej władzy papieża w Lacjum, położyła się długim cieniem na stosunkach francusko-włoskich w drugiej połowie XIX wieku.

W Austrii klęska w wojnie zapoczątkowała głębokie reformy wewnętrzne. Franciszek Józef zrozumiał konieczność odejścia od scentralizowanego i na wpół absolutystycznego sposobu sprawowania władzy. Opublikowany w październiku 1860 roku tzw. patent październikowy, którego współautorem był Polak, ówczesny austriacki minister spraw wewnętrznych Agenor Gołuchowski, rozpoczął proces zmian politycznych. Doprowadził on m.in. do nadania Galicji autonomii.

Wydarzenia we Włoszech zachęciły również Polaków z zaboru rosyjskiego. Liczyli oni, że rzucona na kolana podczas wojny krymskiej i przeprowadzająca właśnie głębokie reformy Rosja będzie bardziej skłonna do ustępstw narodowych. Najbardziej zapaleni żywili nadzieję, że skoro Włochom udało się zjednoczyć, to dlaczego Polakom nie miałoby się powieść odzyskanie niepodległości. Po cichu liczyli na wsparcie cesarza Francuzów. Niestety, podczas powstania styczniowego Napoleon III ograniczył się jedynie do protestów dyplomatycznych.

Franciszek Józef I nie mógł sobie pozwolić na przedłużanie wojny. Groziło to, poza utratą Lombardii, rewoltą w Wenecji, w pobliże której demonstracyjnie podpłynęła eskadra francuskiej marynarki. Mogłoby to wywołać reakcję łańcuchową i poruszyć narody monarchii habsburskiej, zwłaszcza Węgrów i Polaków.

Na zawarciu pokoju, ze względu na sytuację międzynarodową, zależało również Napoleonowi III. Zaniepokojone wzrostem francuskiej potęgi Prusy zmobilizowały sześć korpusów, koncentrując je w sąsiadującej z Francją Nadrenii. Regent Wilhelm wspominał o swej gotowości do – jak to ujął – „zbrojnego pośrednictwa”.

Pozostało 86% artykułu
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy