Kronikarz świata żydowskiego

Maurycy Trębacz (1861 – 1941) to jeden z najpopularniejszych malarzy przełomu XIX i XX w. Ogromna część jego twórczości została zniszczona w czasie Holokaustu, ale na szczęście ocalał pokaźny album, więc mamy większą możliwość poznania jego obrazów niż innych żydowskich malarzy unicestwionych w czasie Zagłady

Publikacja: 03.11.2008 06:16

Maurycy Trębacz, Na plaży

Maurycy Trębacz, Na plaży

Foto: Zbiory ŻIH

Red

Miał od kolegów też trochę więcej szczęścia we współczesnych czasach, bo w 1993 r. dzięki staraniom Żydowskiego Instytutu Historycznego został wydany „Katalog dzieł istniejących i zaginionych Maurycego Trębacza” pod redakcją Magdaleny Sieramskiej. W opisie katalogu czytamy, że: „zawiera wszystkie prace artysty znajdujące się w polskich zbiorach publicznych, te, które udało się odnaleźć w zbiorach prywatnych, oraz te, które znajdują się w muzeach we Lwowie i w Izraelu. W katalogu znaleźć można prace zaginione, znane z fotografii i z przekazów bibliograficznych”.

Obrazy jego można też spotkać na aukcjach sztuki. Często pochodzą z prywatnych zbiorów, wyraźnie robione na zamówienie, raczej komercyjne, ale też dla artysty charakterystyczne, słodkie, bywa banalne, przeważnie martwe natury lub portrety. Ten rodzaj twórczości Trębacz – świetny portrecista i pejzażysta – często uprawiał w starszym wieku.

Urodzony w 1861 r. w Warszawie, w rodzinie malarza pokojowego, jako 16-latek został przyjęty do klasy rysunkowej Wojciecha Gersona i Aleksandra Kamińskiego. Trzy lata później przy poparciu Leopolda Horowitza dostał stypendium ufundowane przez adwokata Stanisława Rotwanda i przeniósł się do Krakowa, gdzie rozpoczął studia w Szkole Sztuk Pięknych w pracowniach Jana Matejki, Leopolda Loefflera i Władysława Łuszczkiewicza.

Śladem swoich kolegów zdecydował się po dwóch latach na kontynuowanie nauki za granicą w dwóch ówcześnie najpopularniejszych ośrodkach kultury. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Monachium u Sandora Wagnera (1882 – 1884), gdzie na zakończenie dostał wielki srebrny medal za obraz „Z martyrologii”. A w 1889 – 1890 w Paryżu uczył się w Académie Colarossi.

Potem przez cztery lata mieszkał w Monachium i wrócił do Warszawy. Przez rok pracował we Lwowie i Drohobyczu i w końcu przeniósł się na stałe do Łodzi, gdzie założył i prowadził do września 1939 r. prywatną szkołę artystyczną.

Zadebiutował z sukcesem jako 23-letni malarz w monachijskim Kunstverein i Salonie Krywulta w Warszawie. Drugim dużym sukcesem był udział obrazem „Miłosierny Samarytanin” z 1886 r. w wystawie w Kunstvereinie w Monachium i na I Ogólnopolskiej Wystawie Sztuki w Krakowie oraz w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie. Obraz ten został też nagrodzony złotym medalem na Powszechnej Wystawie Światowej w Chicago. Następne prace przyniosły artyście brązowy medal w 1889 r. na Powszechnej Wystawie Światowej w Paryżu.

Początkowo malował pod wpływem akademizmu szkoły monachijskiej, z czasem widać w jego malarstwie wyraźne wpływy impresjonizmu. Dość późno, bo dopiero po 1900 r., najwyraźniej bardzo dobrze obeznany z obyczajami i religią, zaczął zajmować się tematyką żydowską. Pojawienie się żydowskich tematów w jego twórczości spowodowało natychmiastową reakcję i krytykę w prasie antysemickiej, stawiając patriotycznie nastawionego do Polski malarza w sytuacji dokonywania wyborów między środowiskiem polskim a żydowskimi przyjaciółmi sympatyzującymi i działającymi w nasilającym się ruchu syjonistycznym.

Zaznaczył się w sztuce świetnymi portretami i plenerami, ale przede wszystkim był kronikarzem ówczesnego świata żydowskiego. Pokazuje rabinów, modlących się starców, Żydów z charakterystycznymi dla religii rekwizytami, uliczne spotkania, sceny domowe i rodzajowe, przedstawiające obyczajową stronę życia. Malarz uwiecznił na swoich płótnach świat, który zaginął, i ten nurt w jego twórczości wydaje mi się najciekawszy. To właśnie w tych obrazach widać jego kunszt malarski, własny styl i wielką wyobraźnię i te prace zdobyły mu największą popularność oraz uznanie krytyków, jak również wywarły wpływ na twórczość innych malarzy.

Pod koniec XIX w., niestety, te ambitniejsze i często świetne prace są przeplatane przez artystę słodkimi, komercyjnymi obrazkami, które wyraźnie obniżają jego poziom artystyczny. Widać, że są to obrazy dopasowane do gustów zamawiających. Wzięty i popularny portrecista maluje liczne wymuskane portrety dzieci, upozowane kobiety i popularne martwe natury.

Najwyraźniej nie powodziło mu się dobrze, bo w zapiskach miejskich znajduje się informacja: „Rada Miejska na wniosek Przecława Smolika i ławnika Antoniego Purtala postanowiła 1 września 1932 r. przyznać artyście malarzowi Maurycemu Trębaczowi, znajdującemu się w nader trudnych warunkach materialnych, dożywotnie wsparcie z funduszów miejskich w kwocie zł 125 miesięcznie”. Fundusz pochodził z kredytów przewidzianych na zapomogi dla starców i osób niezdolnych do pracy.

Zmarł z głodu w łódzkim getcie w 1941 r. w wieku osiemdziesięciu lat.

Miał od kolegów też trochę więcej szczęścia we współczesnych czasach, bo w 1993 r. dzięki staraniom Żydowskiego Instytutu Historycznego został wydany „Katalog dzieł istniejących i zaginionych Maurycego Trębacza” pod redakcją Magdaleny Sieramskiej. W opisie katalogu czytamy, że: „zawiera wszystkie prace artysty znajdujące się w polskich zbiorach publicznych, te, które udało się odnaleźć w zbiorach prywatnych, oraz te, które znajdują się w muzeach we Lwowie i w Izraelu. W katalogu znaleźć można prace zaginione, znane z fotografii i z przekazów bibliograficznych”.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Historia
Co naprawdę ustalono na konferencji w Jałcie
Historia
Ten mały Biały Dom. Co kryje się pod siedzibą prezydenta USA?
Historia
Most powietrzny Alaska–Syberia. Jak Amerykanie dostarczyli Sowietom samoloty
Historia
Dlaczego we Francji zakazano publicznych egzekucji
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Historia
Tolek Banan i esbecy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń