[b]U rabina[/b] zjawił się biedak z prośbą o radę.
– Rebe, zbliża się święto Paschy, a na mnie spadło tysiąc kłopotów. Nie mam pieniędzy na macę ani na wino. Nie mamy się w czym pokazać w synagodze, bo z żoną i dziećmi chodzimy w łachmanach.
– Nie rozpaczaj, powiedz, ile potrzeba ci na świąteczną żywność?
– Ja wiem, chyba ze 25 złotych.
– A na ubranie dla dzieci?