Kampania w Marylandzie

5 września brudna, obdarta i głodna Armia Wirginii Północnej wkroczyła do Marylandu. Dwa dni później gen. Lee wydał proklamację do mieszkańców stanu, wzywając ich pod sztandary Konfederacji.

Publikacja: 07.11.2008 08:45

Generał George B. Mc Clellan, dowódca Armii Potomaku

Generał George B. Mc Clellan, dowódca Armii Potomaku

Foto: bridgeman art library

Wypominał bezprawne działania rządu federalnego, który miał podstępem i siłą utrzymywać stan w obrębie Unii: „Marylandczycy powinni raz jeszcze skorzystać ze swego odwiecznego prawa do wolności myśli i wypowiedzi. Nie widzimy w was wrogów i będziemy strzec każdej odmiennej opinii. Do was należy decyzja o waszym przeznaczeniu, swobodnie i bez przymusu”.

Płomienna odezwa nie przyniosła jednak oczekiwanego efektu i większość mieszkańców Marylandu pozostała bierna wobec konfederackich apeli. W tej sytuacji gen. Lee postanowił uderzyć w głąb terytorium Unii, wkroczyć do Pensylwanii i zagrozić wielkim miastom Wschodniego Wybrzeża – Baltimore i Filadelfii. Gdyby manewr się powiódł, można było myśleć o zaatakowaniu Waszyngtonu od północy.

W realizacji tych planów przeszkadzał federalny garnizon w Harper’s Ferry. Pozostawienie go na tyłach armii konfederackiej byłoby nierozsądne. Nie chcąc przerywać działań ofensywnych, Lee podzielił siły na trzy części. Sześć dywizji pod dowództwem gen. Thomasa „Stonewalla” Jacksona miało zmusić do kapitulacji obsadę Harpers Ferry.

W tym czasie trzy dywizje z korpusu gen. Longstreeta miały podążać w kierunku Pensylwanii. Osłonę wschodniej flanki przed zagrożeniem ze strony Armii Potomaku powierzono dywizji gen. D.H. Hilla i kawalerii J.E.B. Stuarta.

Lee, dzieląc armię, mocno ryzykował. Liczył, że po ostatnich porażkach wojska federalne przez dłuższy czas będą niezdolne do działania. Nie docenił jednak zdolności organizacyjnych McClellana, który zdążył już uporządkować swe oddziały i tchnąć w nie na nowo ducha walki.

Początkowo sztab w Waszyngtonie nie miał zbyt dokładnych informacji o położeniu głównych sił konfederatów. Ale 7 września wiedział już o obecności Lee po drugiej stronie Potomaku. 9 września armia federalna wyruszyła do Sharpsburga, gdzie spodziewano się spotkać główne siły przeciwnika.

12 września w okolicy Frederick awangarda Unii starła się ze strażą tylną D. H. Hilla.

Dzień później obozujący nieopodal miasta żołnierze 27. Pułku z Indiany znaleźli w polu porzuconą zwijkę cygar, wśród których znajdowały się kopie rozkazów gen. Roberta Lee.

Szczęśliwym zrządzeniem losu McClellan stanął przed niepowtarzalną okazją przyłapania rozrzuconych oddziałów wroga i zniszczenia ich, zanim zdążą się skoncentrować. Porzuciwszy ostrożność, dowódca Armii Potomaku wydał rozkaz szybkiego marszu na Sharpsburg, aby wbić się klinem pomiędzy oddalone od siebie korpusy wroga.

Minął cały dzień, zanim miejscowi sympatycy Południa poinformowali Lee o zaskakującym znalezisku „Małego Macka”. Reakcja generała była natychmiastowa – nakazał brygadom D. H. Hilla zablokować przejścia w górach South Mountain stanowiące jedyną przeszkodę, która oddzielała rozproszone dywizje konfederatów od Armii Potomaku. Rozkazał zarazem dywizjom Longstreeta dołączenie do Hilla i powstrzymywanie marszu federalnych do czasu wycofania artylerii i taborów za Potomak.

Historia
Zaprzeczał zbrodniom nazistów. Prokurator skierował akt oskarżenia
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Historia
Krzysztof Kowalski: Kurz igrzysk paraolimpijskich opadł. Jak w przeszłości traktowano osoby niepełnosprawne
Historia
Kim byli pierwsi polscy partyzanci?
Historia
Generalne Gubernatorstwo – kolonialne zaplecze Niemiec
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Historia
Tysiąc lat polskiej uczty