Reklama
Rozwiń
Reklama

KwaZulu-Natal

Kiedy u schyłku 1497 r., w dzień Bożego Narodzenia – po portugalsku „Natal” – Vasco da Gama dostrzegł nieznane brzegi w pobliżu dzisiejszego Durbanu, postanowił nazwać nowo odkrytą krainę właśnie Natalem.

Publikacja: 21.11.2008 00:22

Pomnik zuluskich wojowników poleglych pod Isandlwaną

Pomnik zuluskich wojowników poleglych pod Isandlwaną

Foto: zbiory autora

Zamieszkiwały ją ludy Bantu, z których na czoło wybili się w XIX w. Zulusi. Ojczyste ich ziemie – leżące na północ i zachód od Durbanu – rozciągają się między wybrzeżem Oceanu Indyjskiego, z dziesiątkami rybackich wiosek i modnych kąpielisk z pięknymi plażami, poprzez sawanny i wyżynne lasy w głębi lądu aż po górskie łańcuchy Drakensbergu przy granicy z Lesotho.

Po utracie własnego królestwa Zulusi przetrwali w swych starych osadach napór Burów, panowanie Anglików i czasy rządów białej mniejszości w RPA. W dzisiejszej prowincji KwaZulu-Natal rdzenna ludność odgrywa po latach apartheidu coraz większą rolę. W zuluskich wioskach wraca się do starych tradycji, tańców, obrzędów i rzemiosł. Inna rzecz, że są one najżywsze w „osadach kulturowych” żyjących z turystyki.

[srodtytul]Ulundi[/srodtytul]

Dawna stolica zuluskich królów to dziś liczące 11 tys. mieszkańców miasteczko na żyznej równinie w pobliżu rzeki White Umfolozi. Otoczone pierścieniem ludnych wsi, jest nadal sercem kraju Zulusów. Na zachód od jego zabudowań wznosi się poświęcony bitwie z 1879 r. okazały, nakryty kopułą monument o ścianach z kamieni – przypominający jednocześnie średniowieczną miejską bramę, kolonialny fort i wczesnochrześcijańską świątynię. W pobliżu budowli, na której widnieje napis, że wzniesiono ją ku czci „dzielnych wojowników, którzy padli w obronie starego ładu ludu Zulusów”, białymi kamieniami oznaczono zarys obronnego czworoboku wojsk angielskich.

Na skraju Ulundi archeolodzy odsłonili pozostałości wcześniejszej stolicy i rezydencji królewskiej – Ondini. Część jej budynków zrekonstruowano. Największą atrakcją turystyczną Ulundi jest jednak doroczny Królewski Taniec Trzcin. W każdą drugą sobotę września przed królewski pałac Enyokeni przybywają z całego kraju Zulusów tysiące dziewcząt niosących rzeczne trzciny. Ubrane jedynie w wąskie pasy wokół bioder popisują się swymi tańcami, śpiewem i naszyjnikami z kolorowych paciorków.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Rorke’s Drift[/srodtytul]

Przez ten spokojny zakątek, gdzie nad zielonymi łąkami wznoszą się ocienione starymi drzewami dachy budynków szwedzkiej misji ewangelickiej, wiedzie – skalnym progiem łączącym brzegi rzeki Buffalo – najkrótsza droga ze środkowego Natalu do kraju Zulusów. W miejscowym muzeum można się zapoznać z przebiegiem bitwy i obejrzeć resztki murów starego szpitala, zza których bronili się żołnierze poruczników Charda i Bromheada. Tych z nich, którzy polegli, przypomina skromny, malowany białą farbą obelisk i tablica z ich nazwiskami. Przed 40 laty szwedzcy misjonarze spro- wadzili do Rorke’s Drift instruktorów technik plastycznych, którzy nauczyli okolicznych mieszkańców zapomnianego tu tkactwa i garncarstwa. Dziś to znany ośrodek sztuki ludowej i rzemiosła artystycznego.

[srodtytul]Durban[/srodtytul]

Położona nad Oceanem Indyjskim trzymilionowa wielokulturowa metropolia, ośrodek przemysłowy i handlowy, a także największy w Afryce port kontenerowy, nazywana jest najruchliwszym miastem RPA. W pobliżu reprezentacyjnej nadmorskiej promenady Golden Mile wznosi się gmach Ushaka Marine World, jednego z największych akwariów morskich na świecie – łącznie 17,5 tys. m sześc. wody – któremu architekci nadali formę wraku. W jednej z jego restauracji można zjeść kolację w towarzystwie białych rekinów ludojadów oddzielonych tylko szklaną szybą.

[srodtytul]Ukhahlamba Drakensberg Park[/srodtytul]

Skalny mur Gór Smoczych, czyli Drakenberg, ciągnie się wzdłuż granicy z Lesotho na długości 150 km. To najwyższe pasmo górskie – wiele szczytów przekracza 3 tys. m n.p.m. – na południe od Kilimandżaro. Park narodowy Ukhahlamba utworzono dla ochrony wysokogórskiej przyrody i krajobrazu, m.in. bazaltowego 4-km „amfiteatru” i jednego z najwyższych wodospadów na świecie Tudela Falls (950 m). Ale do jego największych atrakcji należy najbogatsza w Czarnej Afryce naturalna „kolekcja” naskalnych malowideł tworzonych przez ponad 4 tys. lat przez najdawniejszych mieszkańców tych ziem, lud San, czyli Buszmenów. W ok. 600 miejscach, głównie w jaskiniach, odkryto na skałach 35 tys. tajemniczych obrazów przedstawiających polowanie, walkę, magiczne rytuały i tańce.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Pietermaritzburg[/srodtytul]

W stolicy Natalu, którą nazywano „ostatnim posterunkiem imperium brytyjskiego” – znanej z wiktoriańskiej architektury – zaczęła się historia współczesnych Indii. Na zabytkowej dziś stacji kolejowej z powodu ciemnego koloru skóry wysadzono tu w 1893 r. z pociągu Mahatmę Gandhiego, choć miał bilet pierwszej klasy. To skłoniło go do podjęcia walki o niepodległość swego kraju.

[ramka][srodtytul]Porady praktyczne[/srodtytul]

[b]Dojazd: [/b]

samolotem British Airways z Warszawy do Durbanu przez Londyn i Johannesburg – 4269 zł

samochodem z Durbanu do Ulundi 248 km, 2 godz. 40 min, koszt 274 randy ZAR

Reklama
Reklama

samochodem z Ulundi do Rorke’s Drift 192 km, 2 godz. 50 min, koszt 247 ZAR

wynajęcie samochodu na 1 dzień – 274 ZAR.

[b]Hotele: [/b]

The Nest Drakensberg Mountain, Champagne Valley – 590 ZAR

Capulet, Pietermaritzburg – 320 ZAR

Reklama
Reklama

Ingwe Manor, Margate – 274 ZAR

Rivere, Durban – 259 ZAR

UMuzi Bush Camp, Ulundi – 250 ZAR.

1 rand (ZAR) – 0,26 zł[/ramka]

Zamieszkiwały ją ludy Bantu, z których na czoło wybili się w XIX w. Zulusi. Ojczyste ich ziemie – leżące na północ i zachód od Durbanu – rozciągają się między wybrzeżem Oceanu Indyjskiego, z dziesiątkami rybackich wiosek i modnych kąpielisk z pięknymi plażami, poprzez sawanny i wyżynne lasy w głębi lądu aż po górskie łańcuchy Drakensbergu przy granicy z Lesotho.

Po utracie własnego królestwa Zulusi przetrwali w swych starych osadach napór Burów, panowanie Anglików i czasy rządów białej mniejszości w RPA. W dzisiejszej prowincji KwaZulu-Natal rdzenna ludność odgrywa po latach apartheidu coraz większą rolę. W zuluskich wioskach wraca się do starych tradycji, tańców, obrzędów i rzemiosł. Inna rzecz, że są one najżywsze w „osadach kulturowych” żyjących z turystyki.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama