Pisząc o Zdzisławie Maklakiewiczu – jego dorobku zawodowym i życiu prywatnym – warto wziąć pod uwagę kilka czynników. Otóż dorastał w czasie wojny. Jeszcze zanim osiągnął pełnoletniość, wziął udział w powstaniu warszawskim, a po kapitulacji trafił do niemieckiego obozu jenieckiego. Był jedynakiem z warszawskiego drobnomieszczańskiego domu, w którym rządziła matka, Czesława. On ją kochał i podziwiał, a pępowina nigdy nie została przecięta: mieszkał z mamusią nawet po ślubie. Ojciec Ładysław, ekonomista, także całkowicie podporządkował się władczej „Cesi”, a stosunki w domu przypominały te z „Moralności pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej – a przynajmniej tak je przedstawiła po latach Marta Maklakiewicz w książce „Maklak. Oczami córki” (Prószyński i S-ka, 2015). Miała prawo do tak ostrej opinii, choć nie wszyscy ją podzielali – do czego jeszcze powrócę.