Dowcip żydowski

Publikacja: 01.12.2008 05:31

[b]W biurze kupca[/b] zbożowego pracowało dwóch młodzieńców. Henoch dostawał tygodniowo sześć guldenów, Joel – trzy.

– Czemu mój zarobek jest o połowę mniejszy? – odważył się kiedyś spytać szefa.

– Hm… – westchnął kupiec. – Na targ zajechały furmanki. Zobacz no, co chłopi przywieźli.

Joel wychodzi z biura i wraca z informacją:

– Oni przywieźli kukurydzę.

– Zobacz, ile tej kukurydzy jest na wozach.

Joel wraca z informacją:

– Sześćdziesiąt cetnarów.

– Spytaj, skąd ją wiozą.

Joel wraca z wieścią:

– Z Jabłonowa.

– Spytaj no, do kogo ją wiozą.

Joel wraca i mówi:

– Do Pinkusa Bergera.

– Doskonale – powiada szef. – A teraz zawołaj Henocha.

Po analogicznym poleceniu: „Zobacz no, co chłopi przywieźli”, Henoch po kwadransie informuje:

– Chłopi przywieźli z Jabłonowa sześćdziesiąt cetnarów kukurydzy dla Pinkusa Bergera. Dałem im pięć halerzy od wora więcej i kukurydza jest już w naszym magazynie.

– Ot, widzisz, co znaczy być przewidującym – poucza kupiec nierozgarniętego młodziana.

[b]Kilka dni później[/b] zaniemogła żona szefa. Joel otrzymuje polecenie:

– Biegnij w te pędy po doktora.

Mija kwadrans, pół godziny. Po czterdziestu minutach zjawiają się: lekarz, rabin, przedstawiciel kahału, zarządca cmentarza i czterech Żydów z „Ostatniej Posługi” taszczących trumnę…

Joel się wykazał.

[i](na podst. Horacy Safrin „Przy szabasowych świecach”, Łódź 1963)[/i]

[b]W biurze kupca[/b] zbożowego pracowało dwóch młodzieńców. Henoch dostawał tygodniowo sześć guldenów, Joel – trzy.

– Czemu mój zarobek jest o połowę mniejszy? – odważył się kiedyś spytać szefa.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Historia
Paweł Łepkowski: „Największy wybuch radości!”
Historia
Metro, czyli dzieje rozwoju komunikacji miejskiej Część II
Historia
Krzysztof Kowalski: Cień mamony nad przeszłością
Historia
Wojskowi duchowni prawosławni zabici przez Sowietów w Katyniu będą świętymi
Historia
Obżarstwo, czyli gastronomiczne alleluja!
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku