Reklama
Rozwiń
Reklama

Ochotnicy spieszą z pomocą

Nacją, która najliczniej wsparła Finów w nierównej walce z ZSRR, byli Szwedzi. Rząd w Sztokholmie pod presją opinii publicznej zgodził się uzbroić i wyekwipować ochotników, a także dał urlopy oficerom, którzy objęli nad nimi dowództwo.

Publikacja: 16.01.2009 08:24

Szwedzcy ochotnicy w północnej Finlandii, luty 1940 r.

Szwedzcy ochotnicy w północnej Finlandii, luty 1940 r.

Foto: AKG/East News

Jedynym warunkiem było, że Szwedzi trafią na front w zwartych oddziałach. Przez szeregi Szwedzkiego Korpusu Ochotniczego (Svenska FrivilligkĆren) przeszło ok. 8 tys. ludzi. Dowodził nimi urodzony w Finlandii gen. Ernst Linder, który w czasie wojny domowej w stopniu pułkownika walczył w fińskiej Białej Armii i świetnie znał marszałka Mannerheima.

Korpus Ochotniczy odpowiadał siłą brygadzie – składał się z trzech batalionów piechoty, kompanii narciarzy, kompanii saperów i dwóch baterii artylerii. Służyli w nim także ochotnicy

z Norwegii (ok. 700), która zabroniła służby w Finlandii swoim zawodowym wojskowym. Szwedzi sformowali również ochotniczą jednostkę lotniczą Flygflottjil 19 walczącą na własnym sprzęcie (myśliwce Gloster Gladiator i lekkie bombowce Hawker Hart). Korpus Ochotniczy posłano na północny odcinek frontu, gdzie intensywność działań była stosunkowo niewielka. Jego obecność umożliwiła jednak Finom przerzucenie własnych sił w inne, bardziej zagrożone rejony.

Pododdział ochotniczy liczący 365 ludzi przybył też z Węgier. Dowodził nim kpt. Imre Keméri-Nagy. Pod fińskie sztandary zaciągnęło się ponad 1 tys. Duńczyków, 350 Amerykanów (głównie członków fińskiej diaspory), 214 Brytyjczyków, 54 Estończyków, 51 Belgów, 18 Niemców, 17 Holendrów, siedmiu Włochów, po sześciu Polaków i Szwajcarów, a także przedstawiciele kilku innych nacji.

[ramka][b]Narciarska epopeja szwedzkiego lotnika[/b]

Reklama
Reklama

Podczas jednego z ataków na sowieckie lotnisko szwedzki lekki bombowiec Hawker Hart został poważnie uszkodzony. Pilot wyskoczył na spadochronie, zostawiając w maszynie strzelca. To nieprawdopodobne, ale samolot uniknął rozbicia – wyrównał lot i osiadł między drzewami.

Ów strzelec, plut. Sundsten, z wraku samolotu wydobył nieuszkodzone narty oraz plecak, w którym znajdował się tzw. zestaw przetrwania (jednoosobowy namiot, kuchenka spirytusowa z zapasem paliwa, kompas, puszki z żywnością), i przedzierał się ku własnym pozycjom. Dzielny Szwed przetrwał temperatury poniżej 40 st. C. W cztery dni pokonał ponad 90 km i dotarł do fińskich pikiet. Wycieńczony lotnik z odmrożonymi palcami dłoni, które udało się szczęśliwie uratować, po dwóch tygodniach rekonwalescencji powrócił do służby.

— k.k.[/ramka]

Jedynym warunkiem było, że Szwedzi trafią na front w zwartych oddziałach. Przez szeregi Szwedzkiego Korpusu Ochotniczego (Svenska FrivilligkĆren) przeszło ok. 8 tys. ludzi. Dowodził nimi urodzony w Finlandii gen. Ernst Linder, który w czasie wojny domowej w stopniu pułkownika walczył w fińskiej Białej Armii i świetnie znał marszałka Mannerheima.

Korpus Ochotniczy odpowiadał siłą brygadzie – składał się z trzech batalionów piechoty, kompanii narciarzy, kompanii saperów i dwóch baterii artylerii. Służyli w nim także ochotnicy

Reklama
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama