Arsenał minionych wieków

Publikacja: 23.01.2009 06:02

Polski niszczyciel zakupiony w Wielkiej Brytanii ORP „Grom”, który zatonął pod Narwikiem

Polski niszczyciel zakupiony w Wielkiej Brytanii ORP „Grom”, który zatonął pod Narwikiem

Foto: AKG/EAST NEWS, ARCHIWUM „MÓWIĄ WIEKI”

[b]ORP „Grom” i „Błyskawica”[/b]

Niszczyciele jako klasa okrętów pojawiły się stosunkowo późno, były bowiem odpowiedzią na rozwój broni torpedowej, który nastąpił pod koniec XIX wieku. Podstawowe zadanie, czyli osłona zespołu okrętów przed atakiem torpedowców, powodowało, że w początkowym okresie zwano je kontrtorpedowcami. Główną ich zaletą była znaczna szybkość oraz uzbrojenie składające się z artylerii małego kalibru i wyrzutni torpedowych.

Bardzo szybko nastąpił rozwój niszczycieli w kierunku uczynienia ich większymi, szybszymi i lepiej uzbrojonymi. Ich uniwersalność, objawiająca się również możliwością wykonywania różnorodnych samodzielnych zadań, spowodowała szybką ich rozbudowę w czasie I wojny światowej i w okresie międzywojennym. Cztery niszczyciele były najsilniejszymi okrętami nawodnymi Polskiej Marynarki Wojennej w chwili wybuchu wojny, nie licząc stawiacza min ORP „Gryf”. „Grom” oraz bliźniacza „Błyskawica” powstały w angielskiej stoczni J. Samuel White & Co. Ltd z Cowes.

Budowę rozpoczęto według wytycznych polskiego kierownictwa Marynarki Wojennej w 1935 r., a dwa lata później okręty zostały oddane do służby. Jednostki te były w owym czasie bardzo nowoczesne. Wyporność pełna wynosiła 2400 t, długość okrętu 114 m, szerokość 11,3 m; napęd stanowiły dwa zespoły turbin parowych pozwalające osiągnąć prędkość prawie 40 węzłów. Uzbrojenie składało się z: siedmiu dział kal. 120 mm rozmieszczonych w wieżach, czterech dział plot kal. 40 mm, ponadto ośmiu nkm kal. 13,2 mm, wyrzutni bomb głębinowych (zapas 20 bomb), sześciu wyrzutni torped kal. 533 mm i wyrzutni min głębinowych (z zapasem 44 min). „Grom” został zatopiony w fiordzie Rombakken dwoma bombami zrzuconymi z niemieckiego heinkla He-111. Wrak został w ostatnich latach kilkakrotnie spenetrowany przez płetwonurków.

Spoczywa na głębokości nieco ponad 100 m; jest przełamany na pół. Do dzisiaj wyraźnie widać polskie godło na rufie okrętu.

[srodtytul]Pierwszy ukaem[/srodtytul]

MG-34, którego konstruktorem był L. Stange z firmy Rheinmetall, to pierwszy uniwersalny karabin maszynowy łączący zalety ckm i rkm. W I wojnie światowej ciężka broń maszynowa stanowiła oręż defensywny, a ręczną wykorzystywano ofensywnie. W MG-34 połączono rozmaite nowinki, nad którymi Niemcy pracowali mimo ograniczeń wersalskich. Szczegóły pozostawały tajemnicą państwową.

Broń wykorzystywała zarówno odrzut, jak i rozprężenie gazów prochowych. W trakcie odpalania naboju lufa na krótkim odcinku cofała się, a dodatkowe pchnięcie dawała część gazów prochowych zatrzymanych w specjalnym stożku wylotowym i skierowanych do tyłu. Ryglowanie obywało się poprzez obrót tłoka zaporowego. Broń zasilano z magazynków bądź bezpośrednio z metalowej taśmy nabojowej (pierwsza na świecie). Ponieważ początkowo zakładano wykorzystanie karabinu w samolotach, zapewniono możliwość dwustronnego zasilania z taśmy.

Zadbano również o szybką i łatwą wymianę lufy. Cechą szczególną była trójnożna podstawa, która zapewniała doskonałą regulację i kontrolę broni; wyposażona była w kołyskę ze sprężynami, dzięki czemu znakomicie amortyzowano odrzut, oraz dźwignię, która współpracowała ze spustem karabinu. Do podstawy dołączano także optyczny celownik-kątomierz, dzięki czemu można było prowadzić skuteczny ogień pośredni i nocny.

W 1939 r., kiedy MG-34 wszedł do uzbrojenia Wehrmachtu, wyposażono go w podstawę polową, trzy rodzaje podstaw przeciwlotniczych, skrzynię amunicyjną na 300 nabojów, magazynek siodłowy, biedkę, taczankę, podstawę forteczną, oraz jarzmo kulowe do montowania w czołgach. Doświadczenia wojny spowodowały, iż zrezygnowano z możliwości dwustronnego ładowania, wzmocniono komorę nabojową, przewód lufy i części zamka poprzez chromowanie; pojawił się także spust zimowy umożliwiający strzelanie w rękawicy. Karabin był udaną bronią, jednak odznaczał się zbyt małą szybkostrzelnością i był kosztowny w produkcji. Od 1942 r. zastępowano go MG-42.

[srodtytul]Ju 87 stuka[/srodtytul]

Bombowce nurkujące Sturzkampfflugzeug były efektem poszukiwania skutecznych sposobów zwalczania naziemnych celów, czego nie zapewniały klasyczne bombowce. W locie nurkowym było to prostsze; samolot precyzyjnie naprowadzał bombę, lecąc w kierunku atakowanego obiektu, i uwalniał ładunek w bliskiej od niego odległości. Wielka prędkość, długi czas trwania lotu nurkowego, a zwłaszcza gwałtowne wychodzenie z niego po odczepieniu bomb wymagało odpowiednio mocnej, odpornej na opór powietrza i wielkie przeciążenia konstrukcji.

Samolot opracowano w zakładach Junkersa, a głównym jego projektantem był H. Pohlmann. Cechą charakterystyczną był płat w kształcie litery W; samolot posiadał ponadto urządzenie do automatycznego wyprowadzania z lotu nurkowego i hamulce aerodynamiczne. Do seryjnej produkcji Ju 87 wprowadzono w 1937 r. Chrzest bojowy nastąpił podczas wojny w Hiszpanii. Pierwsza wersja A została szybko zastąpiona wersją B o mocniejszym silniku; to właśnie Ju 87B stał się symbolem niemieckich zwycięstw.Załogę stuki stanowiło dwóch ludzi: pilot i tylny strzelec. Uzbrojeniem samolotów w wersji B – używanej w początkowym okresie wojny – były trzy karabiny maszynowe: dwa stałe zamontowane w skrzydłach i jeden ruchomy w tylnej kabinie. Maszyna zabierała 500 kg bomb przenoszonych na zewnętrznych wyrzutnikach: albo jedną dużą, 500 kg, pod kadłubem, albo jedną 250-kg pod kadłubem i cztery 50-kg pod skrzydłami.

Ju 87B napędzany był 12-cylindrowym silnikiem rzędowym Jumo 211Da chłodzonym cieczą o mocy 1200 KM. Prędkość maksymalna na wysokości 4090 m wynosiła 383km/h, zasięg 788 km. Efekt ataku potęgowany był również poprzez syrenę umieszczoną na goleni podwozia (uruchamiały się automatycznie na początku lotu nurkowego), która demoralizowała przeciwnika. W kampanii norweskiej wzięły udział samoloty Ju 87R, czyli wersja długodystansowa z dodatkowymi zbiornikami paliwa.

[b]ORP „Grom” i „Błyskawica”[/b]

Niszczyciele jako klasa okrętów pojawiły się stosunkowo późno, były bowiem odpowiedzią na rozwój broni torpedowej, który nastąpił pod koniec XIX wieku. Podstawowe zadanie, czyli osłona zespołu okrętów przed atakiem torpedowców, powodowało, że w początkowym okresie zwano je kontrtorpedowcami. Główną ich zaletą była znaczna szybkość oraz uzbrojenie składające się z artylerii małego kalibru i wyrzutni torpedowych.

Pozostało 92% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem