W VI w. p.n.e, jak opisuje Herodot, pustynia pochłonęła 50-tysięczne wojska perskie wysłane z Teb, by zdobyć oazę Siwa i zniszczyć tamtejszą wyrocznię Amona, która przepowiedziała klęskę Persom. I nie myliła się, bo gdy w połowie drogi „właśnie spożywali śniadanie, zawiał ku nim wielki i niesamowity wiatr południowy, który niosąc z sobą góry piasku zasypał ich i w ten sposób zniknęli”.
Największa z pustyń Sahary, licząca 2 mln km kw., a zwłaszcza Wielkie Morze Piasku wzdłuż granicy egipsko-libijskiej, to jedno z najsłabiej zaludnionych i najbardziej tajemniczych miejsc na Ziemi. Jeszcze 100 lat temu obszary na zachód od oazy Dakhla i na południe od Siwy były białą plamą na mapie. Ruchome piaski ergu, tworzące wydmy o wysokości sięgającej 150 m, i bezwodne żwirowe pustkowia ciągną się na zachód od Nilu pasem o szerokości 250 – 400 km – od wybrzeża Morza Śródziemnego po odległe o ponad 600 km na południe wyżyny Sudanu. Jedynie w pobliżu źródeł wody, w oazach, kwitło od czasów neolitu ludzkie życie, rolnictwo i handel. Faraonowie, Rzymianie i Brytyjczycy utrzymywali w nich posterunki wojskowe, które miały poświadczać, jakże iluzoryczne, panowanie nad pustynią. Dziś wyprawy do ocienionych palmami saharyjskich oaz to jedna z największych atrakcji turystycznych Egiptu, nieustępująca zwiedzaniu piramid.
[srodtytul]Alamajn[/srodtytul]
Na dziedzińcu Muzeum Wojny w Alamajn – obok angielskich czołgów, niemieckich dział samobieżnych, włoskich transporterów opancerzonych i spitfire’ów – stoi niewielka wojskowa ciężarówka. Natrafiono na nią w pobliżu libijskiej granicy dopiero przed dziesięciu laty. Za kierownicą odnaleziono zetlałe ciało w brytyjskim mundurze, a na skrzyni kanistry z wodą, konserwy i amunicję. Po zatankowaniu i wymianie przewodów elektrycznych starego forda, który przetrwał ponad pół wieku na pustyni, udało się bez trudu uruchomić. Na południe i zachód od Alamajn rdzewieje wśród piasków wiele jeszcze wraków czołgów i samochodów, a także, co gorsza, min, które położyli tu saperzy Rommla, i niewybuchów. Dlatego rozległe pole bitwy rozciągające się między Morzem Śródziemnym a odległą o 60 km depresją al Qattara można oglądać jednie z nielicznych przecinających je dróg.
Przy autostradzie do Marsa Matruh niewielki pomnik z tablicą z włoską inskrypcją „Manco la Fortuna, non Il Valore” („Zabrakło szczęścia, nie waleczności”) oznacza miejsce, gdzie wojska osi dotarły najdalej na wschód w swym marszu na Kair. Przy tej samej drodze, biegnącej w odległości ok. 2 km od morza – dalej zaczyna się już pustynia – położone są wojenne cmentarze i mauzolea: brytyjskie, włoskie i niemieckie. Najpiękniej pochowali swych poległych Włosi. Wieża włoskiego mauzoleum, zbudowana z bloków białego marmuru, wznosi się na nadmorskim wzgórzu, na które prowadzi droga wysadzana oleandrami.