Polak i Rosjanin na Syberii

Nienawidzę Rosji, ale lubię Rosjan... – takie zdanie Józefa Piłsudskiego zanotował jeden z jego rosyjskich towarzyszy niedoli na Syberii. Ale przyszły marszałek Polski nie szczędził im też uwag krytycznych...

Publikacja: 04.03.2009 13:32

Zdzisław Czermański: „Józef Piłsudski na Syberii”; papier, litografia barwna; wym. 32,5 x 24 cm Muze

Zdzisław Czermański: „Józef Piłsudski na Syberii”; papier, litografia barwna; wym. 32,5 x 24 cm Muzeum Wojska Polskiego

Foto: Muzeum Wojska Polskiego

U Rosjan irytowała Piłsudskiego skłonność do ujmowania historii i polityki w kategoriach wielkorosyjskiego imperializmu. Wszyscy oni imperializmem podszyci... – do takiego wniosku doszedł po wielu dyskusjach z nimi podczas długich syberyjskich nocy.

Utwierdził się też we wcześniejszym przekonaniu o powierzchownym, nazbyt egzaltowanym, a przy tym irracjonalnym często podejściu rosyjskiego inteligenta do spraw socjalizmu i rewolucji. A jednak Rosjan lubił...

Przypomina się zestawienie dwóch cytatów z Mickiewicza, który po pobycie w Petersburgu zwracał się „do przyjaciół Moskali”, ale w „Dziadach” konstatował: „wszak to już mija wiek, gdy z Rosji w Polskę nasyłają samych łajdaków stek”. Owa dwoistość w stosunku do Rosjan przewijała się wśród Polaków przez dwa wieki przynajmniej i chyba przewija się do dziś.

Piłsudski widział dwoistość w samej naturze Rosjanina. Ten sam z gruntu porządny i dobry człowiek, który pomoże w potrzebie, zdobędzie się na dobre słowo i czyn – kiedy indziej wesprze tyrana ujarzmiającego obcy naród, a z cierpień jego szerokiej duszy nad dolą prostego człeka nic konkretnego nie wyniknie.

Kapitalne jest (obszernie w niniejszym zeszycie cytowane) wspomnienie zachowania owego sołdata, który ścigał słaniającego się na nogach więźnia i wreszcie z całej siły uderzył go kolbą prosto w twarz. Wybite przednie zęby, krew z rozbitych warg, opuchlizna, utrata przytomności – oto skutki ciosu. A potem żołnierz niemal niesie go na rękach, ociera mu twarz rękawem własnego szynela, czule uspokaja i przytula. Tego Rosjanina z więzienia w Irkucku często zapewne Piłsudski wspominał, zwłaszcza zapuszczając gęste wąsy zasłaniające mu do końca życia ubytek po zębach.

Samo państwo rosyjskie jawiło mu się jednoznacznie – jako synonim zła: grabarz niepodległości ojczyzny, uzurpator władzy nad nią, ciemięzca narodu i kat najlepszych Polaków. Spadkobierca Rzeczypospolitej szukał sposobów jej wyzwolenia, przywrócenia dumy i potęgi. Na Syberii podczas polsko-rosyjskich dysput dojrzewała w nim myśl o rewolucji nowych czasów.

[i]Maciej Rosalak [mail=m.rosalak@rp.pl]m.rosalak@rp.pl[/mail], redaktor cyklu „Polska Piłsudskiego”,dziennikarz „Rzeczpospolitej”[/i]

U Rosjan irytowała Piłsudskiego skłonność do ujmowania historii i polityki w kategoriach wielkorosyjskiego imperializmu. Wszyscy oni imperializmem podszyci... – do takiego wniosku doszedł po wielu dyskusjach z nimi podczas długich syberyjskich nocy.

Utwierdził się też we wcześniejszym przekonaniu o powierzchownym, nazbyt egzaltowanym, a przy tym irracjonalnym często podejściu rosyjskiego inteligenta do spraw socjalizmu i rewolucji. A jednak Rosjan lubił...

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Historia
Co naprawdę ustalono na konferencji w Jałcie
Historia
Ten mały Biały Dom. Co kryje się pod siedzibą prezydenta USA?
Historia
Most powietrzny Alaska–Syberia. Jak Amerykanie dostarczyli Sowietom samoloty
Historia
Dlaczego we Francji zakazano publicznych egzekucji
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Historia
Tolek Banan i esbecy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń